Świat
Chiny, deklarując ustami ministra spraw zagranicznych Wang Yima powołanie do życia Globalnej Inicjatywy na rzecz Bezpieczeństwa Danych, uczyniły decydujący krok w kierunku podziału Internetu na odrębne części „chińską” i „amerykańską”. Obie będą mieć zapewne odmienne standardy techniczne, ale przede wszystkim odmienne cele i standardy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i wolność użytkowników. Równocześnie, wobec ubiegłotygodniowego sygnału o możliwym życiu na Wenus, NASA rozważa „przekierowanie” na tę planetę jednej z przygotowywanych w najbliższym czasie misji badawczych. Podpisała też z Europejską Agencją Kosmiczną umowę na wykonanie statku kosmicznego do wspólnego projektu, który ma zbadać, jak zmienić kurs asteroidy kierującej się w stronę Ziemi.
W podręcznikach historii za kilkadziesiąt lat te fakty mogą mieć większe znaczenie, niż – zajmujące dziś czołówki agencyjnych doniesień – wyborcze potyczki Trumpa i Bidena, sążniste komunikaty z kolejnego „unijnego szczytu bez przełomu”, zamieszki na Białorusi czy spory o Brexit…
Polska
Fajnie było żartować, że norki spowodowały większy kryzys w rządzącej koalicji, niż działania całej opozycji. Ale to nie o prawa zwierząt szło w awanturce między Kaczyńskim i Ziobrą. Zdecydowanie bardziej: o przyszłą władzę nad prawicą i nad krajem. Dziś, gdy to piszę, nie wiadomo jeszcze, kto wygra tę bójkę – choć gdybym miał się zakładać o flaszkę, obstawiłbym, że część akolitów Ziobry zdradzi go ostatecznie tak, jak Gowina zdradzili niedawno jego ludzie, i wszystko znów rozejdzie się po kościach. Bo to jednak wciąż Kaczyński (częściowo rękami Morawieckiego) kontroluje konfitury, a w ideowość partyjnych działaczy wierzę tak, jak w skuteczność foliowej czapeczki przeciw promieniowaniu 5G.
Ale – i tak mało ważne, kto będzie trzymał ster tej tzw. „prawicy”. Bo dopóki ona rządzi, to Polska pozostanie krajem (na własną prośbę) zacofanym i peryferyjnym, ślepym wobec realnych wyzwań. Drenowanym z najlepszych umysłów, które skazuje na emigrację (faktyczną lub „wewnętrzną”). Mocnym głównie w gębie i wstającym z kolan jedynie w zakłamanym przekazie TVPiS. Marnującym na bzdury czas „pauzy strategicznej” podarowany przez Opatrzność oraz kasę wyciśniętą z podatników. Z systemem edukacji, preferującym religię i pseudohistoryczną propagandę, zamiast matematyki, logiki, nauk przyrodniczych, języków obcych i ekonomii. Z dyplomacją i służbami specjalnymi obsadzonymi przez amatorów.
A świat wokół pędzi naprzód. Chcemy znów wpaść pod koła „parowozu dziejów”, jak w XVIII wieku?
Autor: dr Witold Sokała
zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK, przewodniczący Rady Fundacji Po.Int, ekspert i publicysta „Nowej Konfederacji”.