Bogdan Wenta niewątpliwie był wybitnym zawodnikiem i trenerem. Niestety, te osiągnięcia nie przekładają się na to, jakim jest Prezydentem Kielc. W połowie kadencji trudno wskazać jakiś sukces, aczkolwiek może nim okazać się pozyskanie inwestora do budowy fabryki felg aluminiowych.
Nie można natomiast odmówić Panu Prezydentowi jednego, potrafi wygrywać. W sporcie ta umiejętność jest nie do przecenienia, w polityce również. W sporcie ważna jest strategia. Można wygrać mecz 40 bramkami tracąc 39, ale trener który myśli strategicznie woli wygrać 38 do 35, zamiast niepotrzebnie ryzykować. Kto chodzi na mecze naszej kieleckiej drużyny w piłkę ręczną, wie o czym mówię.
A zatem wydaje się, że Prezydent Bogdan Wenta, skoro nie ma widocznych sukcesów, zaczął rozgrywkę strategiczną, która pozwala myśleć o reelekcji. Za taki ruch należy, moim zdaniem, uznać zmiany na stanowiskach wice-prezydenckich. Tym jednym ruchem z wyścigu wykluczonych de facto zostało dwóch potencjalnych mocnych kandydatów: Agata Wojda (PO) i Marcin Chłodnicki (Lewica). Trudno sobie wyobrazić krytykę w kampanii polityki aktualnego prezydenta, skoro samemu się ją firmuje.
Powstaje zatem pytanie kto może wygrać, a co najmniej nawiązać równą walkę. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawałoby się, że Kamil Suchański jest naturalnym kandydatem, ale po odwołaniu z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta można mieć co do tego wątpliwości. Silnego kandydata powinno wystawić Prawo i Sprawiedliwość, tylko, że tam jednego naturalnego kandydata nie widać. Wydaje się, że szanse miałby ktoś z trójki: senator Krzysztof Słoń, wicewojewoda Rafał Nowak, przewodniczący Jarosław Karyś. Nie można jednak wykluczyć pojawienia się innego nazwiska. Co do Polskiego Stronnictwa Ludowego ich kandydat jest raczej bez szans, to jednak jest miasto. Kandydata wystawi zapewne Konfederacja, ale chyba tylko dla zasady. To samo można powiedzieć o Polska 2050. Skoro nie nazwiska będą, miejmy nadzieję, w przyszłych wyborach decydować, to dobrze żeby był to program. Taki, który pozwoli na nowe otwarcie, odpowie na kluczowe pytanie jakie mają być Kielce w perspektywie najbliższych 10-20 lat. Nie w najbliższej kadencji, ale w dalszym horyzoncie czasowym. Inaczej będziemy skazani na stagnację i nie poprawi sytuacji stawianie na Rynku instalacji jako żywo przypominającej grę Minecraft. Chyba że jest to pomysł na pozyskanie młodego elektoratu. Swego czasu Clinton prowadził kampanię pod hasłem „It’s the economy, stupid”. I to właśnie gospodarka w przyszłych wyborach w Kielcach powinna być priorytetem.
Autor: Robert Frey, doktor nauk prawnych, radca prawny, adiunkt na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, przewodniczący rady nadzorczej Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A.