Wzrost cen energii elektrycznej oraz surowców energetycznych powoduje, że firmy z sektora energochłonnego przeżywają dziś kryzys. Największy od początku lat dziewięćdziesiątych.
W coraz trudniejszej sytuacji znalazły się firmy z przemysłu metalurgicznego, w tym największy zakład przemysłowy w województwie Celsa Huta Ostrowiec. Wycena kontraktów na energię elektryczną wzrosła średnio o około 430%.
Zdaniem specjalistów dzisiejsze ceny prądu czy gazu uniemożliwiają jakąkolwiek racjonalną produkcję i sprzedaż wytworzonych wyrobów po opłacalnych cenach. Warto podkreślić, że branża metalurgiczna tworzy ok. 25 tys. bezpośrednich i 200 tys. pośrednich miejsc pracy. Kryzys energetyczny może doprowadzić do zwolnień grupowych, a konsekwencją znaczącego ograniczenia produkcji będzie zaburzenie łańcuchów dostaw. Znacząca część produkcji stali z polskich zakładów metalurgicznych trafia na rynek krajowy. Spodziewane jest także zmniejszenie wpływów do budżetu państwa i budżetów lokalnych. Szacuje się, że roczne przychody sektora hutniczego w kraju wyniosły ponad 53 mld zł.
W branży energochłonnej już została ograniczona produkcja. W ostrowieckiej hucie produkcję przeniesiono na godziny, kiedy energia jest najtańsza. Obecnie jest realizowana w godzinach nocnych, albo w weekendy. Także sytuacja w innym, kluczowym dla świętokrzyskiej gospodarki zakładzie – Hucie Szkła Pilkington w Sandomierzu – jest dramatyczna. Ten jeden z największych pracodawców w regionie świętokrzyskim także walczy ze wzrostem cen surowców energetycznych. Rachunki za gaz wzrosły z 4 mln zł w pierwszych miesiącach zeszłego roku do 34 mln zł w sierpniu tego roku.
Drastyczny wzrost cen gazu jest także problemem dla polskiego producenta płytek ceramicznych Cerrad. Firma zawiesiła pracę trzech z siedmiu linii produkcyjnych. Ze starachowickiego zakładu zwolnionych zostanie 350 pracowników. W ciągu kilkunastu miesięcy opłaty za gaz dla tej firmy wzrosły o 1500 procent. W styczniu poprzedniego roku Cerrad płacił za ten surowiec 4 mln zł miesięcznie, dziś 60 mln zł.
Wbrew opiniom niektórych, kluczowych ekonomistów, polską gospodarkę nie tylko ogranicza dynamicznie rosnąca inflacja, ale przede wszystkim szybujące wysoko do góry ceny energii elektrycznej oraz surowców energetycznych.
Kryzys energetyczny coraz silniej uderza także w polskie miasta i gminy. Galopujący wzrost cen energii odbija się bardzo mocno na budżetach samorządów. Część z nich rozważa wprowadzenie radykalnych rozwiązań ograniczających zużycie energii. Będą to m.in. czasowe wyłączanie oświetlenia ulicznego czy ograniczenie działania np. miejskich basenów.
Premier Morawiecki zapowiedział, że samorządy będą zobligowane, aby od 1 października ograniczyć zużycie energii o 10 proc. Samorządowcy przypominają, że wielkie oszczędzanie rozpoczęło się znacznie wcześniej, kiedy należące do Skarbu Państwa spółki zajmujące się dystrybucją energii oferowały samorządom i ich instytucjom prąd w cenach dotąd niespotykanych.
Zobacz też:
https://2tk.pl/spojrzenia/3582/
Autor: Jacek Kowalczyk
były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. Były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.