Mamy Nowy Rok 2023. Zawsze początek czegoś nowego przynosi nadzieję i wiarę, że nadchodzący czas będzie lepszy od poprzedniego. Czy tak będzie w rzeczywistości w coraz mniejszym stopniu zależy od nas samych.
Wszechobecna drożyzna i inflacja zżerająca wszystko wokół to bariery, które przeszkadzają nam normalnie żyć. Nie pozostaje nam nic innego, niż czekać na polityczne cuda, które sprawią niewidzialna ręka rynku zamieni nas w zieloną wyspę dobrobytu.
Rok temu zalały nas rządowe reklamy wykupione w mediach za miliony publicznych pieniędzy, informujące o obniżce cen paliw o 20 groszy. Problem w tym, że wtedy jeden litr oleju napędowego kosztował 5,76 zł z dziś około 7, 50 zł.
Zgodnie z założeniami pakietu pomocy, od 1 lutego 2022 roku VAT na paliwa został zmniejszony z 23 do 8 procent. Taka obniżka miała obowiązywać do 31 lipca, ale później została przedłużona do 31 października, a następnie do końca 2022 roku. W ostatnim dniu roku na naszym rynku paliwowym stał się cud. Po miesiącach kasowania potężnej marży Orlen z dnia na dzień obniżył hurtowe ceny paliw o 70-80 groszy na litrze. Akurat na dzień przed powrotem wyższej stawki VAT.
Umiejętność czynienia cudów jest fantastyczna. Mamy wszyscy nadzieję, że także polityczna czarodziejska różdżka zatrzyma drastyczne rosnące rachunki za prąd i gaz. Specjaliści wskazują, że następna zima może być dla nas jeszcze trudniejsza. Przez cały rok obowiązywać będzie embargo na węgiel i ropę a surowce w sposób radykalny nie stanieją. Wpływ na ceny surowców będzie miała także sytuacja gospodarcza. Gdy rynki dotknie spowolnienie gospodarcze a popyt zostanie zredukowany może to oznaczać zmiany w polityce cenowej.
Póki co czeka nas inflacyjny rollercoaster i niepewność związana ze wzrostem cen. Całe szczęście, że wyborcza jesień zobowiązuje rządzących do oferowania kolejnych plusów oraz cenowych bonusów. Oby tylko drukowanie dodatkowych pieniędzy nie przysłoniło realnych problemów polskich przedsiębiorców. Według badania przeprowadzonego przez Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej największe obawy budzi wzrost cen i inflacja. Niepokój powodują także zmiany w przepisach gospodarczych i podatkowych oraz spadek zamówień, deficyt kadr, a także presja płacowa. Zdecydowana większość firm planuje wprowadzić w swoich przedsiębiorstwach oszczędności a blisko połowa deklaruje podniesienie cen towarów i usług.
Nie pozostaje nam zatem nic innego, niż czekać na polityczne cuda, które sprawią niewidzialna ręka rynku zamieni nas w zieloną wyspę dobrobytu.
Zobacz także:
http://2tk.pl/spacerkiem-po-miescie/kieleckie-neony/
Autor: Jacek Kowalczyk
były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. Były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.