Wszyscy zajęliśmy się pomaganiem uchodźcom z Ukrainy i znów „przez palce” przeciekają nam istotne sprawy, które dotyczą każdego z nas. No bo kto „na mieście” mówi o tym, że Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła stopy procentowe.
Była to już szósta z rzędu podwyżka w ramach cyklu rozpoczętego w październiku 2021 r. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński nie ukrywa, że na tym zaostrzanie polityki pieniężnej się nie skończy.
Stoję przed państwem jako jastrząb na czele jastrzębi, które tworzą dziś RPP. Cała RPP jest zdeterminowana, aby zbić inflację – mówił Glapiński.
W żargonie polityki pieniężnej określenie siebie jastrzębiem oznacza osobę o poglądach restrykcyjnych, preferujących wyższe stopy procentowe. I ja osobiście już zaczynam się bać, bowiem prezesa Glapińskiego za fachowca nie uważam.
Większość Polaków nie wie, o co chodzi z tymi stopami procentowymi. Co takiego ma sprawić ich wzrost? Co się dzieje, gdy wzrastają?
Odpowiem. W pierwszej kolejności wzrastają raty kredytów, czyli obciążenie kredytobiorców. Zyskują banki, ot taka darmowa dodatkowa kasa.
Z definicji, by obniżyć inflację, trzeba zwiększyć wartość pieniądza na rynku. Efekt otrzymuje się poprzez zmniejszenie ilości pieniądza na rynku. I wymyślono, że efekt osiągnie się poprzez zwiększenie stóp procentowych. To błąd. Przecież chodzić powinno o to, by na rynku nie było NOWYCH kredytów, czyli „pustego pieniądza”. Te stare już dawno zostały pochłonięte przez gospodarkę.
Warto też wiedzieć, że podnosząc stopy procentowe zwiększa się obciążenia nie tylko „Kowalskiemu”, ale też przedsiębiorcom – 90 procent ma kredyty. Oni przerzucą te obciążenia na Klientów, podnosząc ceny. A to przecież napędza inflację.
Co należy zrobić? Nie podnosić stóp procentowych, tylko zwiększyć marże dla NOWYCH kredytów. Wówczas stare kredyty pozostaną bez zmian. Cel – czyli walka z inflacją zostanie osiągnięty, a gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa niezniszczone. Tak to widzę, tak uważam.
Autor: Marek Malarz
Dziennikarz. Ponad 20 lat temu przygodę rozpoczynał w „Gazecie Wyborczej”. Następnie było „Słowo Ludu”, „AGB Metro”, „Życie” (to z kropką). Współpracował także z TVP i TV Świętokrzyska. Twórca „2 tygodnika kieleckiego”. Właściciel Agencji Dziennikarsko-Reklamowej LiMaP. Zajmuje się organizacją szkoleń, doradza w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania.