Spojrzenia: „Z” jak…

15 kwietnia, 2022, autor: Krzysztof Marek Słoń

Do tej pory z tym, co najgorsze w historii ludzkości (poza symbolami satanistycznymi) kojarzyłem nazistowską swastykę i sowieckie połączenie sierpa z młotem. Oznaczają one totalitarne i zbrodnicze reżimy, które za nic miały ludzkie życie i istnienie wolnych narodów. Wszystko było podporządkowane chorej ideologii Hitlera i Stalina, żądzy władzy i panowania nad innymi. Ofiary wywołanych przez nich wojen, mordów, obozów koncentracyjnych, zsyłek, czystek liczone są w dziesiątkach milionów, czyli skali katastrofy, jaką ludzkości przynosiły największe zarazy.

I właśnie do tych symboli porównywany jest od ponad miesiąca znak „Z” będący jednocześnie wizytówką Putina, który wydał rozkaz do zniszczenia Ukrainy i unicestwienia Narodu Ukraińskiego, w tym dzieci, kobiet, starców i chorych. Z przerażeniem patrzę, jak Ukrainę zalewają kolumny czołgów i wozów opancerzonych ze znakiem „Z”. Niektórzy mówią, że to identyfikator, a inni, że oznacza zapad, czyli zachód. Do tego dreszcz przechodzi po plecach, gdy propaganda rosyjska pokazuje wielkie demonstracje proputinowskie, a także zwykłych Rosjan na ulicach i zauroczoną swoim wodzem i jego wojną młodzież. Wszyscy z uwielbieniem i z zaciśniętymi w górze pięściami promują znak „Z”, identycznie jak naziści swoją swastykę kilkadziesiąt lat temu.

Są kraje, gdzie rozpowszechnianie symbolu „Z” jest już karane, bo to nowy znak wynaturzenia władzy absolutnej, współczesnego nazizmu, pogardy dla życia i zbrodni przeciw ludzkości. Z wielką nadzieją trwałem przy papieżu Franciszku i Biskupach, gdy powierzali Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi, wypełniając treść Objawień Fatimskich. Wierzę, że tylko ta wyjątkowa ingerencja jest w stanie ocalić Ukrainę, nawrócić Rosję i powstrzymać opętanego złem Putina. Jestem też pewien, że nie tylko ja z utęsknieniem czekam na ten cud i na zbliżającą się Wielkanoc, czyli Święta, w których od dwóch tysięcy lat litera „Z” oznacza Zmartwychwstanie.

Drodzy Państwo,

życzę Wszystkim otuchy i nadziei płynących ze Zmartwychwstania Chrystusa. Cieszmy się z tego, że mamy wokół siebie bliskich i przyjaciół, z którymi możemy świętować w domu, a nie w schronie… Odkryjmy Wielkanoc na nowo, tak w pełni – po chrześcijańsku, z pięknymi polskimi zwyczajami, ze smakołykami na stole i wiarą, że dobro i życie ostatecznie zwyciężają zło i śmierć. I nie zapominajmy o uchodźcach z Ukrainy, pomóżmy im godnie przeżyć święta z daleka od domu, od rodzin. Niech nie stracą nadziei na wolność i pokój, bo przecież i dla nas i dla nich Chrystus Zmartwychwstał!

Prawdziwie Zmartwychwstał!

Alleluja!