Spojrzenia: Nocne obrady

28 kwietnia, 2022, autor: Marcin Chłodnicki

Francja wybrała Europę. Kiedy piszę ten tekst właśnie media informują, że Emmanuel Macron o kolejnych pięć lat przedłużył swój pobyt w Pałacu Elizejskim. Urzędujący prezydent zdecydowanie pokonał w drugiej turze wyborów skrajnie prawicową Marine Le Pen. Nim napiszę słowo o tym, co słychać w kieleckim samorządzie to z wielką satysfakcją chcę się podzielić z Państwem moim zadowoleniem z wyników wyborów we Francji. Cieszę się, że Francuzi nie poddali się prawicowemu populizmowi, postawili na europejskość blokując tym samym Le Pen, której sympatia do Putina była wręcz przerażająca.

Wróćmy jednak do Kielc, bo tu trochę się też ostatnio zadziało. Zwłaszcza podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Kilka nowych uchwał wchodzi w życie, ale wśród nich jedna z długo oczekiwanych, czyli tzw. „krajobrazowa”. Dzięki niej uporządkowany zostanie chaos związany z reklamami. W ciągu trzech lat, bo taki został przyjęty okres dostosowawczy, znikną z przestrzeni miejskiej szpetne konstrukcje i szyldy. Wkrótce zatem pożegnamy ceratowe banery i siatki, migające wyświetlacze, reklamy przesłaniające balkony, balustrady czy np. pstrokato oklejone w całości okna wystawowe. Czy uchwała jest idealna? Jak twierdzą niektórzy zainteresowani, nie do końca, ale nie ma innej alternatywy. Potrzeba utworzenia zasad zamieszczenia reklam jest konieczna, bo wynika z ustawy krajowej, ale też faktycznych potrzeb. Nasze miasto nawet w części zabytkowej jest zaśmiecone i zaklejone budzącymi odrazę reklamami. Uchwałę będzie można jeszcze zmieniać. Z pewnością do tego dojdzie i warto będzie się liczyć z ewentualnie wnoszonymi uwagami przez przedsiębiorców.

Ostatnia sesja pokazała też, że można obradować szesnaście godzin. Oczywiście porządek obrad był nadziany ważnymi punktami jak dobre ciasto rodzynkami, ale ich procedowanie trwałoby w normalnych warunkach zapewne połowę krócej. Skąd zatem ta rozwlekłość? W mojej ocenie z przenoszenia prac, które powinny odbywać się w komisjach na salę sesyjną. Dlaczego tak się dzieje? Najprawdopodobniej dlatego, że sesje są transmitowane na żywo i    pod odbywają się pod czujnym okiem mediów, a jest mała grupka radnych, dla których bardziej od efektywności pracy liczą się światła kamer. I żeby było jasne, wcale nie żal mi nikogo, kto brał udział w tych szesnastogodzinnych obradach, bo to obowiązek, także mój, ale zwyczajnie zadaję sobie pytanie o logikę tej sytuacji, powagę gremium i jakość uchwalanego po nocach prawa. Znamy to trochę z Sejmu, prawda?

Autor: Marcin Chłodnicki
(ur. 25 września 1978 r. w Kielcach). Od 15 kwietnia br. zastępca prezydenta Kielc. Odpowiada za edukację, kulturę i sport. Przewodniczący Nowej Lewicy w Kielcach.