Choć do piłkarskich mistrzostw świata zostało niespełna pół roku, kibice futbolu w Polsce, więcej niż o zmaganiach w Katarze, dyskutują o tym, co dzieje się w reprezentacji. Pół roku w przypadku biało czerwonej armady to naprawdę niewiele. Z wielu względów narodowy team jest wciąż budowany. Na wielu pozycjach toczy się bezpośrednia, ale i korespondencyjna walka poszczególnych piłkarzy. Na dobrą sprawę powyższa kwestia winna być jedynym zmartwieniem. Niestety, zamiast jednego, mamy cały wachlarz zmartwień. W głównej mierze są one zasługą Czesława Michniewicza, którego każda kolejna wypowiedź, oświadczenie jest głupsze od poprzedniego.
Zaczęło się od zrugania dziennikarza telewizyjnego po meczu ze Szwecją. Potem była sztubacka dygresja pod adresem kilku znanych, niezwykle szanowanych w środowisku żurnalistów. Deprecjonowanie zasług ludzi, którzy widzieli i obsługiwali najważniejsze imprezy, krytyka z imienia i nazwiska spowodowało wielkie poruszenie. Michniewicz, kierowany przez swoich podpowiadaczy nie gryzł się w język, rozstawiał po kątach, ktoś, kto miał inny pogląd na daną sytuację był natychmiast zmieszany z błotem. Reprezentacyjny szkoleniowiec rozpychał się łokciami, nie zważając na nic. Ba, gdy pojawiły się pierwsze informacje o jego „711 rozmowach z fryzjerem”, nie posypał głowy popiołem, nie wyjaśnił swojego zachowania. Wprost przeciwnie – zaczął straszyć sądem, grozić pozwami. Szybko okazało się, że dziennikarze sportowi do strachliwych nie należą. W odpowiedzi ukazało się kilka materiałów, które chwały oraz sławy trenerowi nie przynoszą. Michniewicz niemiłosiernie punktowany z każdej strony błyskawicznie zorientował się, że w tej wymianie ciosów nie ma szans.
Czesław Michniewicz poinformował też, że na mundial nie zabierze Macieja Rybusa, który nie wyjechał z Rosji. Nie trzeba było długo czekać, by taka decyzja okazała się dyplomatyczną parodią, wszak w Rosji grają Sebastian Szymański i Grzegorz Krychowiak. Na dziś jest mało prawdopodobnym, by obaj znaleźli nowych pracodawców. Czy w takiej sytuacji Michniewicz również ogłosi rezygnację z obu futbolistów?
Atmosfera wokół kadry jest coraz bardziej zagmatwana, nerwowa. Nie wróży to niczego dobrego, tym bardziej, że Michniewicz zachowuje się tak, jakby obracał się w innym świecie.
Autor: Maciej Cender
Dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Od ponad 30 lat pisze o futbolu i piłce ręcznej. Przygodę z zawodem rozpoczął w „Gazecie Kieleckiej”, później było „Słowo Ludu”, „Tempo”. Bezpośrednio relacjonował wydarzenia z największych imprez sportowych świata. Choć zajmuje się tylko sportem, twierdzi, iż najlepszy wywiad napisał z Jerzym Giedrojciem, wydawcą paryskiej „Kultury”.