W1991 roku, po zwycięskiej, pierwszej wojnie w Iraku, poparcie dla ówczesnego prezydenta USA, Georga H.W Busha, sięgało 89%. Wydawało się, że nic i nikt nie ma szans go pokonać, dopóki mało znany wtedy doradca, jeszcze mniej znanego gubernatora Arkansas, Billa Clintona, nie wymyślił hasła – It’s the economy, stupid! To zresztą nie było tylko hasło wyborcze. Ono miało oddawać nową filozofię, nowe podejście władzy – gdzie kluczową miała stać się gospodarka. 1,5 roku później – to właśnie Clinton świętował zwycięstwo zostając 42 prezydentem USA.
Dlaczego o tym piszę? Bo tym, co zabija nasze miasto, jest właśnie problem z gospodarką. To z powodu jej słabego stanu – mamy problemy finansowe, tysiące młodych opuszczają nasze miasto, a stan dróg jest w opłakanym stanie. O ile dla mnie i osób działających w Stowarzyszeniu Przyjazne Kielce, od samego początku jest to absolutny priorytet, o tyle władze Kielc (i tej i poprzednich kadencji) traktowały zawsze przedsiębiorców i gospodarkę po macoszemu. Widać to choćby w ostatnich latach, gdzie np. gros środków o jakie występuje samorząd z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych dotyczy… zieleni. Która, oczywiście też jest ważna, ale wydawało nam się zawsze, że to powinien być dodatek, a nie priorytet.
To zafiksowanie władz Kielc na punkcie zieleni tak nas zastanowiło, że zdecydowaliśmy się (wspólnie ze „Scyzoryk się otwiera”) przeprowadzić ankietę online, w której zapytaliśmy naszych czytelników, jakie (ich zdaniem) powinny być priorytety działań władz. Można było wybrać spośród następujących elementów: Gospodarka; Remonty dróg; Walka z korupcją i układami; Demografia; Zwalczanie smogu; Poprawa jakości administracji; Zieleń.
Żeby było jasne – to nie było żadne profesjonalne badanie. Ale wzięło w nim udział ponad 1000 osób, które bardzo wyraźnie określiły swoje priorytety. 50% wskazało, że władze w pierwszej kolejności powinny zająć się poprawą stanu dróg. Dla 38% samorząd powinien skupić się na gospodarce, dla 7% na ograniczaniu nepotyzmu, układów i korupcji, dla 3% priorytetowo powinien potraktować zwalczanie smogu, a wg 1% demografię.
Powtórzę – to nie są profesjonalne badania. Ale trend jest bardzo wyraźny. I wnioski są dobre dla mnie – że w Stowarzyszeniu Przyjazne Kielce bardzo dobrze czujemy potrzeby mieszkańców: jesteśmy ruchem miejskim, ruchem mieszkańców i to widać w naszych działaniach.
Ale też – smutne dla miasta (co mnie wcale nie cieszy) – bo pokazuje, jak nasze władze odkleiły się od mieszkańców i ich potrzeb.
Autor: Arkadiusz Stawicki
prezes Stowarzyszenia Przyjazne Kielce.