Za nami inauguracyjna kolejka ekstraklasy. Oczywiście jest zdecydowanie za wcześnie by po pierwszych meczach wyciągać konkretne wnioski, ale po starcie najwyższej ligi rozgrywkowej można pokusić się o kilka uwag.
1. Legia boi się swoich kibiców! Kilka chwil, po tym jak na murawę stadionu przy ul. Ściegiennego w Kielcach wyszli na rozgrzewkę piłkarze stołecznego klubu, z sektora kibiców gości słychać było wezwanie: „Chodźcie do nas”! O dziwo, futboliści ze stolicy natychmiast porzucili sprzęt treningowy i niczym potulne baranki stawili się przed kibicami! Kolejny przekaz z trybun nie pozostawił złudzeń: „Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra” i „Walczyć Legia, walczyć” można odczytać zero- jedynkowo. Fani, na razie słownie pogrozili swoim idolom. Sugerując im, co może się stać, jeśli na inaugurację, w Kielcach dadzą plamę. Przyznam szczerze – od kilkudziesięciu lat param się „kopaną”, ale z taką sytuacją spotkałem się pierwszy raz. Gołym okiem widać, że futboliści z „L” na piersiach boją się swoich kibiców!
2. Idąc z biura prasowego na Suzuki Arenie do sektora prasowego zatrzymał mnie młody kibic z puszką. „Zbieramy na oprawę” usłyszałem. Lubię, gdy trybuny żyją boiskowymi wydarzeniami, wrzuciłem zatem do puszki banknot z wizerunkiem Kazimierza Wielkiego. Kilkadziesiąt minut potem rozpoczął się pokaz przygotowany przez fanów Korony. „Niech żyje wolność, wolność na stadionach” śpiewał młyn odpalając świece dymne. W efekcie mecz został przerwany na blisko 10 min., gdyż dymu w stadionowej niecce było zbyt wiele. Korona zapłaci karę, bo tego typu zachowanie jest niezgodne z prawem. Poczułem się dziwnie, bo nie na taką oprawę się zrzucałem. Z drugiej strony podziwiam jak sprytni są kibice …
3. Niestety, coraz bardziej do piłki nożnej wpycha się polityka. Sektor VIP na Suzuki Arenie pękał w szwach! Wielu ludzi polityki widziałem na stadionie w Kielcach po raz pierwszy. Część z nich nawet nie udawała, że najważniejszym aspektem jest nie oglądanie meczu, a obecność na nim”. Jakimi fachowcami w temacie piłka nożna są politycy, można było się przekonać, czytając i oglądając internetowe fora. Z wielu postów merytoryczny był… jeden. Kielecka radna pochwaliła się zdjęciem, ale – co godne podkreślenia – podała także wynik końcowy.
Autor: Maciej Cender
Dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Od ponad 30 lat pisze o futbolu i piłce ręcznej. Przygodę z zawodem rozpoczął w „Gazecie Kieleckiej”, później było „Słowo Ludu”, „Tempo”. Bezpośrednio relacjonował wydarzenia z największych imprez sportowych świata. Choć zajmuje się tylko sportem, twierdzi, iż najlepszy wywiad napisał z Jerzym Giedrojciem, wydawcą paryskiej „Kultury”.