Pierwsze sto dni rządów to w polskiej tradycji ważny okres. Wtedy to rządzący meblują nasz kraj po swojemu i udowadniają, że oddanie im przez wyborców władzy nie było błędem. Często bolesnej weryfikacji poddawane są w tym czasie ich wyborcze obietnice i konkrety.
Fot. archiwum autora
Wielu zwolenników zdążyło już kilkakrotnie przetrzeć oczy ze zdumienia widząc jak bardzo wyborcze obietnice, deklaracje i zapowiedzi sprawujących obecnie rządy rozminęły się z rzeczywistością. Nawet najzagorzalsi antagoniści poprzedniej władzy mają problem by wskazać jakieś spektakularne sukcesy rządu powołanego 13 grudnia 2023 roku. A miało być tak pięknie!
No może tylko zmieniło się nastawienie Unii Europejskiej do polskich kamieni milowych. Okazało się bowiem, że można nie uchwalić żadnej ustawy, a i tak rozeszła się po salonach europejskich fama, że nowy rząd przywrócił praworządność i środki z Krajowego Planu Odbudowy trzeba odblokować. Polacy za PiS-u nie zasługiwali bowiem na pieniądze mające nam ulżyć po pandemii i w czasie wojny w Ukrainie. Ot taka kara na narodzie za rząd nie po myśli europejskich przyjaciół.
Poprzedni rząd krytykowano, że rozrośnięty, i że dobija do setki ministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanu. Tymczasem ten obecny liczy już około 130 wysokich urzędników. Nieco ponad trzy miesiące wystarczyły, żeby odbić z rąk poprzedników za pomocą uchwał i bezprawnych działań resortowych ministrów media publiczne i prokuraturę krajową. Wszystko wbrew obowiązującym ustawom, Prezydentowi RP i Konstytucji. Również uchwałą, większość sejmowa zaczyna „majstrować” przy Trybunale Konstytucyjnym, a nie jest wykluczone, że w ten sposób „zaopiekuje się” też prezesem NBP.
Zarzucano poprzednikom, że kierownicze funkcje w przeróżnych spółkach, instytucjach i urzędach powierzali „swoim partyjnym nominatom”. „Nowi” deklarowali, że to się zmieni, że będą konkursy, bezpartyjni fachowcy… W praktyce wyszło jak zwykle. Teraz trzeba zaspokoić nawet liczniejszą grupę „bezpartyjnych” bo i koalicja rozrośnięta.
Tylko jakoś z setką konkretów związanych z finansami Polaków niewiele się robi. Bo taka czy inna przeszkoda. Obiecanych obniżek przy dystrybutorach też nie widać chociaż podobno cenami paliwa nie rządziła ekonomia tylko widzimisię prezesa Obajtka. Część wyborców liczyła, że może choć sprawy światopoglądowe pójdą w dobrą stronę, czyli „opiłuje się” tu i ówdzie z rozbuchanych przywilejów kościół i katolików, a do tego zostanie wreszcie wprowadzona aborcja na każde życzenie. Ale i to idzie opornie gdyż tu znowu na przeszkodzie tarcia w koalicji i marszałek co przed wyborami nie chce gniewu proboszczów.
Są też jednak sukcesy. Sprawnie powołano trzy komisje śledcze, które pomału wypierają telewizyjne tasiemce. Skutecznie też, wypróbowanymi metodami, pokazano rolnikom gdzie ich miejsce. Niektórzy odczuli to nawet na własnych plecach.
Dobrze, że chociaż tegoroczna Wielkanoc uchwałą nie została odwołana. Korzystając z tego, życzę Wszystkim co mają chrześcijańską wrażliwość i nadzieję, pięknych i uduchowionych świąt Zmartwychwstania Chrystusa. Tym zaś co tej wrażliwości i wiary nie podzielają życzę pięknej i budzącej się do życia wiosny. Niech te wszystkie powody przyniosą każdemu z nas radość i optymizm w tym „nieuśmiechniętym” czasie.
Autor: Krzysztof Marek Słoń
(ur. 12 października 1964 r. w Kielcach). Absolwent Elektryka i Politechniki Świętokrzyskiej. Przez lata zawodowo i społecznie związany z pomocą społeczną Od 2011 roku Senator RP PiS. Wiceprezes Świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach 15 października 2023 r. ponownie uzyskał mandat Senatora z okręgu numer 83 (Kielce oraz powiat kielecki).
Biuro Senatorskie Al. IX Wieków Kielc 2a, lok.7, 25-516 Kielce, tel. 41 343 39 25