Wciąż mamy jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów sportowych w Europie. Potrzeba szybkich działań, by pozostał najsilniejszą sportową marką. Koniecznie z mocnym zapleczem szkolącym zdolną młodzież, bo dzisiaj, niestety, tak nie jest.
Jacek Kowalczyk.
Fot. FB/Jacek Kowalczyk
Sport bywa bezwzględny a o końcowym wyniku czasem decyduje szczęście lub pozasportowe działania. Po dwunastu latach niepodzielnej hegemonii kielecka drużyna piłkarzy ręcznych nie wywalczyła kolejnego Mistrzostwa Polski.
Związkowej miłości do naszego klubu nigdy nie było, a rotowanie od wielu lat zasadami dotyczącymi wyłonienia mistrza kraju wskazuje na jeden cel: wyrwanie zwycięstwa z rąk złych Kielc. Każdy z kibiców widzi jak słabym organizmem jest handballowy związek i jego emanacja, czyli zawodowa liga. Z zazdrością spoglądam na polską ligę siatkarską, gdzie brak kamer VAR nie jest codziennością, szczególnie w meczu o mistrzostwo. Na ten stan niestety mamy coraz mniejszy wpływ, bo betonowi liderzy nie pozwolą zrobić krzywdy betonowym żołnierzom. Chyba, że w zbliżających się związkowych wyborach wygrają ci, którzy nie myślą wyłącznie o apanażach i turystycznych wyjazdach na kolejne mistrzostwa.
Mamy wciąż jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów sportowych w Europie. Według badań w Hiszpanii, Iskra – Industria Kielce to pierwsza najbardziej znana polska drużyna. Ma także wysoką rozpoznawalność i zasięgi marketingowe we wszystkich krajach europejskich. Tych, w których piłka ręczna jest kluczową dyscypliną sportową, czyli we Francji, Hiszpanii, Niemczech, krajach skandynawskich i bałkańskich. Grzechem zaniechania byłoby zniweczenie tego potencjału.
Dziś klub sportowy Industria Kielce jest na finansowym rozdrożu a w systemie wsparcia sportu zawodowego obowiązuje, póki co, absolutna wolna amerykanka. Potrzeba szybkich działań, aby budowany przez lata klub pozostał najsilniejszą sportową marką z mocnym zapleczem szkolącym zdolną młodzież. Bezapelacyjnie naszemu sportowi potrzebny jest jasny system, oparty na premiujących osiągnięcia wskaźnikach.
Drastyczne zmniejszenie środków przeznaczonych na sport dzieci i młodzieży jest odbiciem w klasyfikacji sportu młodzieżowego. Kielce zajmują w niej 23 miejsce, najgorsze ze wszystkich miast wojewódzkich, a dodatkowo wyprzedza nas 5 miast powiatowych. Kluczem rozwoju sportu profesjonalnego są osiągnięcia młodych sportowców rywalizujących z rówieśnikami w całym kraju. Bez silnych organizacyjnie i finansowo klubów sportowych zrzeszających sportowców z dyscyplin olimpijskich nie będzie awansu w klasyfikacji klubowej.
Inną kwestią jest określenie jak powinny promować się Kielce? Do jakich grup adresatów powinniśmy kierować marketingowy przekaz? Jeśli zadecydujemy się na taką formę komunikacji to partnerzy takich działań muszą znać podstawy finansowe z dużym wyprzedzeniem. Po to by właściwie przygotować kampanie marketingowe i dobrać narzędzia. Klasyk powiedział kiedyś, że nie ma takich środków, których nie można spalić w piecu działań promocyjnych, ale na końcu pozostaje tylko pył, zamiast efektów.
Wizerunek miasta i regionu to sukcesy zarówno na najwyższym poziomie rozgrywek, ale także zwycięstwa młodych sportowców. Połączmy zatem te dwa, dzisiaj działające obok siebie (a nie razem!) światy, aby ręcznej w Kielcach przywrócić moc na najbliższe lata.
Autor: Jacek Kowalczyk
Były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. To także były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.