Okiem radnej: Jakiej Polski chcemy?

26 czerwca, 2020, autor: Agata Wojda

Przed nami wybory na prezydenta RP. Niektórzy mówią, że to najważniejsze wybory po 89. roku. Jest w tym bardzo dużo racji. Tak naprawdę będziemy decydować czy uda się przełamać monopol władzy PiS. Będziemy decydować jakiej Polski chcemy. 

Czy nasz kraj ma być rządzony przez grupę cwaniaków, którzy nie przegapią żadnej okazji, żeby znajomym żyło się dostatniej? Czy prezydentem ma być człowiek, który uważa że ponad 2 mln obywateli to nie są ludzie, tylko jakaś wymyślona ideologia? I czy zgadzamy się na to żeby centralizacja władzy sprowadzała się do kaprysów jednego, leciwego pana?

Tocząca się kampania wyborcza w bardzo jaskrawy sposób uwydatniła wszystkie fobie partii rządzącej. Niechęć wobec niezależnych samorządowców, organizacji obywatelskich i próby szczucia na każdego, kto wyłamuje się z modelu „prawdziwego Polaka”, lepionego konsekwentnie od kilku lat. W myśl zasady „kto nie z nami ten przeciwko nam” tworzy się kolejne grupy wrogów. Było szczucie na uchodźców, edukatorów seksualnych, nauczycieli, sędziów, a ostatnio na osoby o orientacji homoseksualnej. Filozofię tworzenia wroga, który zagraża polskiej racji stanu, stabilności, rodzinie, partia rządząca opanowała do perfekcji. Do realizacji tej strategii zostały zaprzęgnięte instytucje państwowe i telewizja, która dziś tylko z nazwy jest publiczna. Z ekranów telewizorów codziennie sączy się jad, wymierzony  w obywateli i w kontrkandydatów prezydenta Dudy. Poziom zarzutów już dawno przekroczył granice absurdu. Do historii propagandy przejdą materiały o nieposyłaniu dziecka do komunii i o kupnie dżemu. 

To wszystko samo w sobie jest smutne i niebezpieczne, ale jeśli dołożymy to tego całkowitą bezkarność władzy, rodzi nam się obraz państwa opartego na patologii. 

W jakim innym kraju premier przepisuje majątek na żonę, żeby nie ujawnić swoich podejrzanych transakcji gruntami? Gdzie indziej ministerstwo zdrowia kupuje zaopatrzenie medyczne, bez żadnych procedur, od kumpli i handlarzy bronią? Minister, którego kraju, bez żadnego trybu, wydaje 70 mln zł na organizację wyborów, których się nie przeprowadza? 

Lista afer PiS dawno przekroczyła granice przyzwoitości, a każda z nich jest skrzętnie zamiatana pod dywan przez prokuraturę na usługach władzy.  

Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, że na te wybory po prostu trzeba iść i pokazać obywatelski sprzeciw, niech przypomni sobie wykrzywioną twarz prezesa z okrzykami o chamskiej hołocie i zdradzieckich mordach. •

Autor: Agata Wojda, (ur. 25 maja 1981 r. w Kielcach). Kielecka radna, przewodnicząca klubu Koalicja Obywatelska, przewodnicząca Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Współpracuje z 2 Tygodnik Kielecki od początku istnienia gazety.