Moim Zdaniem: Klawe życie prezesa

9 września, 2021, autor: Maciej Cender

Z astanawialiśmy się ostatnio w piłkarskim Towarzystwie, ilu kandydatów zgłosi swój akces na stanowisko prezesa Korony SA? Im dłużej trwała dyskusja (informuję, że żadnych wzmacniaczy nie było) tym więcej było opinii, iż „na starcie rywalizacji o fotel może stanąć rekordowa liczba chętnych! Odpowiedź, na pytanie: – Dlaczego? – wydaje się dziecinnie prosta. Niepotrzebne jest konkretne, kierunkowe wykształcenie. O comiesięcznych apanażach, jakie otrzymuje prezes, zwykły Kowalski może jedynie pomarzyć. I najważniejszy aspekt – masz zerową odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje!!! Żyć nie umierać! Co z tego, że sprowadzisz do klubu „kopiących się po czole kopaczy”? Przecież nikt nie wyciągnie wobec ciebie żadnych konsekwencji. Owszem, dużo będzie domysłów, zakulisowych rozmów o celowości podpisania umowy z tym czy innym pseudopiłkarzem. Dziś, media, ludzie, kibice pospekulują, pogadają, skrytykują. Jutro zapomną o wszystkim i karuzela będzie się kręcić dalej. Taki prezes ma klawe życie. Jak trzeba będzie, wyjdzie do dziennikarzy i ze stoickim spokojem powie kolejny raz: – Niestety nietrafiony transfer! W razie czego, zgoni wszystko na trenera, zastępcę, samych zawodników, ewentualnie Bogu ducha winnego ochroniarza. W najgorszym przypadku złoży rezygnację, po czym pojedzie na wczasy…

Zdaniem wielu, Krzysztof Zając był najsłabszym prezesem Korony na przestrzeni ostatnich lat. Kto wie, może najgorszym w całej historii? Funkcja, którą sprawował przerosła go w każdym elemencie. Zasiał w klubie wiele złych ziaren. O plonach wszyscy doskonale wiedzą. Nie mam zamiaru pastwić się nad leżącym. Wczoraj Zając był, dziś go nie ma. Nikt w Kielcach po nim płakać nie będzie. Kto będzie jego następcą? Kto zasiądzie w nowej radzie nadzorczej? Prezydent Kielc, Bogdan Wenta, właściciel Korony, jest człowiekiem sportu. Ma w tej materii wyjątkowe doświadczenia. Jestem przekonany, że delegując kogoś na odpowiedzialne stanowisko odzieli „ziarna od plew”. Podejmując konkretne decyzje będzie się kierował tylko i wyłącznie życiowym pragmatyzmem. „Drugiego Zająca w Koronie” nikt by mu nie wybaczył!

Na koniec – informacja zza kulis. Ponoć, w trakcie jednej z ostatnich rozmów z Bertusem Servaasem, prezydent Wenta zapytał holenderskiego biznesmena o jego opinię w temacie „prezes Korony”. – Jestem za biedny na piłkę nożną – miał odpowiedzieć Servaas.

Autor: Maciej Cender
Dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Od ponad 30 lat pisze o futbolu i piłce ręcznej. Przygodę z zawodem rozpoczął w „Gazecie Kieleckiej”, później było „Słowo Ludu”, „Tempo”. Bezpośrednio relacjonował wydarzenia z największych imprez sportowych świata. Choć zajmuje się tylko sportem, twierdzi, iż najlepszy wywiad napisał z Jerzym Giedrojciem, wydawcą paryskiej „Kultury”.