Rozpoczął się właśnie sezon wakacyjny. Niejako przy okazji, z tej książki możemy się dowiedzieć jak niektórzy z dziewiętnastowiecznych Polaków spędzali wakacje. Chociażby mieszkańcy miast np. takich jak Warszawa. Z jakich m.in. przyczyn udawali się na tzw. letniska? Jakie temu towarzyszyły okoliczności? I co my po nich w tej dziedzinie, często nieświadomie, odziedziczyliśmy? Jednak książka jest przede wszystkim poświęcona Franciszkowi Kostrzewskiemu, pionierowi polskiego komiksu prasowego.
„Kolacja u Jedynaczka” – to tytuł najnowszej książki Pawła Chmielewskiego poświęconej Franciszkowi Kostrzewskiemu, pionierowi polskiego komiksu prasowego.
„Zamysł biografa zrealizowany w zgodzie z ideałem klasycznie pojmowanej monografii twórczości artysty wydaje się dziś staroświeckim ćwiczeniem literackim” – napisał Marek Zalelski, w eseju „Kłopoty z monografią” (2008). Nową drogę w tej materii wytyczył w powieści „Prawdziwe życie Sebastiana Knighta” (1942) Vladimir Nabokov, a już autostradę w „Papudze Flauberta” (1982) Julian Barnes.
Przypomnijmy. Klasyczna biografia to było – „wyczerpujące i wielostronne przedstawienie” życia i dzieła twórczej jednostki, najchętniej w „porządku chronologicznym i na tle epoki” (M. Głowiński, […], „Słownik terminów literackich” (1976). Jednak według Ryszarda Nycza („Sylwy współczesne”, 1986) biografia „jest fragmentem już naszego własnego egzystencjalnego projektu, zapisem drogi naszej samowiedzy”. Taki tekst, co zrozumiałe, musi także ulegać literaturyzacji.
Jak to to obrazowo wyraził Edward H. Car – (w: „Facta ficta. Z zagadnień dyskursu historii”, red. T. Sławek, T. Rachwał, 1992), biografia jest tekstem skonstruowanym i przypomina łowienie ryb: „Fakty nie są jak ryby na ladzie sklepu rybnego. Są jak ryby pływające w oceanie i to, co historyk złapie, zależy częściowo od przypadku, a głównie od części oceanu, którą wybrał na połów i rodzaju ekwipunku, te zaś czynniki zależą – rzecz jasna – od rodzaju ryby, którą chce się złowić”.
Okazuje się, że Paweł Chmielewski jest świadomy tych procesów i kreśli swoją książkę o Kostrzewskim używając – kolażu języka osobistego, z bardziej jednak, moim zdaniem, naukowym (jeśli nauką w ogóle można nazwać humanistykę) niż popularno-naukowym. Tym samym daje wyraźne świadectwo osobistego namysłu nad organizacją materii swojej książki. Wychodzi z tego interesująca dla czytelników o różnych potrzebach wielopoziomowa propozycja.
Kim był Franciszek Kostrzewski? Skąd w ogóle Paweł Chmielewski wie o jego istnieniu?
Kostrzewski urodził się 19 kwietnia 1826 w Warszawie, zmarł 30 września 1911 roku. Był polski malarzem realistycznym i rodzajowym, ilustratorem, rysownikiem satyrycznym i karykaturzystą. Pozostały po nim setki prac, a także listy i wspomnienia związane z osobą twórcy. (Czyli reasumując układa nam się to w tzw. fakty stanowiące od czasu refleksji Ludwiga Wittgensteina podstawową kategorię ontologiczną).
Paweł Chmielewski dociera do tych materiałów i z wielką uważnością jej studiuje, opisuje, zadaje także pytania wobec licznych niewiadomych, tworzy hipotezy, wyciąga wnioski. Przedstawia jakby przy okazji historię polskich czasopism ilustrowanych z tamtej epoki. Ale swoją uwagę skupia na Kostrzewskim głównie jako rysowniku, twórcy – jak przyjęto uważać – polskiego komiksu prasowego. Franciszek Kostrzewski jest bowiem autorem jednych z najstarszych polskich komiksów. Takim pierwszym była opowieść „Historya Jedynaczka w 32 obrazkach”. Pierwszy odcinek ukazał się w trzecim numerze „Tygodnika Ilustrowanego” 3 października 1859 roku. Odcinki „Historyi Jedynaczka” pojawiły się także w 4 numerach w 1859. Podobnym cyklem jest „Historya Jedynaczki w 22 obrazkach”, zamieszczonym w numerach 24, 26, 28, 29 i 30 z roku 1860).
Przedruki tych czasopism, rysunki z tamtej epoki znajdziemy także w publikacji Chmielewskiego. Można na tej podstawie zapoznać się ze stylem artysty plastyka, tematyką jego prac. Podywagować nad antropologią kulturową tamtej epoki, przyjrzeć się procesom transferu idei. Skonfrontować z naszymi czasami.
Jak zauważa Chmielewski: „Rysunki Kostrzewskiego (również mniejsze „obrazki”) cieszyły się dużą popularnością wśród bogatego mieszczaństwa i szlachty sympatyzującej z nurtem konserwatywnym”. Jego opowieść jest zatem narracją o artyście – jak nie często to aż tak bywa – spełnionym, docenionym, wpływowym. I, co ważne, także zamożnym. I konkluduje: „Nie można spisać leksykonu polskiej ilustracji i komiksu bez skreślenia dziejów tej postaci”. Chmielewski wypełnia te lukę.
A wcześniej w swojej pracy kusi się także o syntezę całokształtu twórczości plastyka: „Jeśli Bolesław Prus był zjadliwym komentatorem i kronikarzem XIX-wiecznej Warszawy w dziedzinie słowa, to urodzonego w stolicy Kostrzewskiego można określić jego rysunkowym alter ego”, ale chwilę potem przypomina o różnicy dzielącej tych twórców: „Zestawiłem wprawdzie jego [Kostrzewskiego] zmysł obserwacji z kronikarską dociekliwością Prusa, lecz bliżej mu [rysownikowi] do prześmiewczej, radosnej twórczości Michała Bałuckiego”. [M. B. polski pisarz, komediopisarz i publicysta okresu pozytywizmu].
Kieleckie akcenty
Wspomnę również o „wątku kieleckim” Kostrzewskiego zarysowanym w omawianej publikacji. „Katalog zbiorów, sporządzony po śmierci Tomasza Zielińskiego wymienia dwa obrazy Kostrzewskiego – „Widok kościoła św. Salomei na Grodzisku” i „Bachusa pijącego w towarzystwie dwóch satyrów” oraz dwa „obrazki” – Żołnierz rąbiący drewno” i „Góral druciarz […]” – zauważa Chmielewski. (Tomasz Zieliński, był urzędnikiem, interesowała go także sztuka. W latach 1847–1858 dzierżawił budynek w Kielcach od rządu i przekształcił go w kompleks pałacowo-ogrodowy. Od 1985 roku, jak wiemy, znajduje się tam siedziba Domu Środowisk Twórczych). „Kielce opuścił Kostrzewski będąc malarzem o ustalonej renomie […]” – poświadcza autor „Kolacji u Jedynaczka”. Dla tych, którzy chcą poznać szczegóły tego pobytu odsyłam do tego wydania.
Ta publikacja – to praca dwujęzyczna. Przekładu na język angielski dokonała kielczanka dr Emanuella Robak.
Warto zaznaczyć, że wsparcia dla książki udzielił m.in. Urząd Miasta Kielce.
Na koniec łyżka dziegciu
Książkę, z powodów technicznych, niestety nie najlepiej się czyta. Zapewne z powodu z oszczędności, wydrukowana – jest pewnie nie tylko dla mnie – zbyt małą czcionką. Bez lupy nie polecam podchodzić do zwartych w książce rysunków i związanego z nimi oryginalnego tekstu.
Paweł Chmielewski – absolwent filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, redaktor naczelny magazynu kulturalnego „Projektor”. Publikował m.i.n. w „Zeszytach Komiksowych”, „Studiach Sienkiewiczowskich”, „Biurze Literackim”, „Komiks i my”, „Ha!art”. Autor kilku nagrodzonych dramatów, scenariuszy kilkunastu komiksów. M.in.: Paderewski w Białym Domu, Obywatel Ilja Szrajbman, adaptacji prozy Stanisława Lema (Pułapka Gargancjana) i Josepha Conrada (Delta 800: misja). Także książek: Słowacki w supermarkecie, Słowacki w supermarkecie 2.0, Słowacki w McDonaldzie; trzytomowej monografii Nie tylko Yorgi. Historia świętokrzyskiego komiksu; Rozmaite gatunki szarańczy. Cykle ilustracyjne i formy komiksowe w prasie polskiej XIX w.; Świt elektrycznego średniowiecza. Zanim komiks pomyślał, że jest komiksem, czyli William Hogarth i jego polscy uczniowie.
Zobacz również:
http://2tk.pl/troche-kultury/wybitny-malarz-w-szaliku-korony-kielce/
Autor: Krzysztof Sowiński
(ur. w 1961 r. w Kielcach), doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Napisał m.in.: zbiór wierszy Pamięć (1989), poemat Pod prąd (1989), prozę narracyjną Nie potrafię się rozstać (1991), zbiór wierszy Świat według mnie i jego (1993), zbiór opowiadań Lekcja języka londyńskiego (2008).