Trochę kultury: Bądź zmianą, której oczekujesz…

17 listopada, 2022, autor: dr Krzysztof Sowiński

W muzeach prezentowane są zbiory. Czasami prowadzi się tam zajęcia edukacyjne. Tymczasem Muzeum Narodowe w Kielcach, jako pierwsze w Polsce, wzorem kanadyjskich, prowadzi w swojej siedzibie także zajęcia zwane muzeoterapią.

W minionym miesiącu odbyła się tam już czwarta Ogólnopolska Konferencja Naukowa tym razem pod hasłem „Muzeoterapia – sposób na trudne czasy”. Wystąpiło w sumie ponad 10 prelegentów. Nie będę jednak przytaczał tych wypowiedzi. Jak ktoś jest zainteresowany, zapisy z tego spotkania może znaleźć na internetowej stronie placówki gospodarza spotkania.

Mnie i wielu innych zafrapowało istotne zagadnienie – czy rzeczywiście w takich placówkach jak muzea można wykorzystać jego przeszkolonych pracowników i niektóre ze zgromadzonych dzieł sztuki do psychoterapii? Czyli jak podaje słownik PWN można tam „leczyć zaburzenia psychiczne i emocjonalne bez użycia leków […]”. Nasuwa się też zasadnicze pytanie – czy muzeoterapia, to także metoda psychoterapeutyczna?

Jeden z referentów prof. dr hab. Przemysław Bąbel („Czy wizyta w muzeum może zmniejszyć ból? Wpływ czynników środowiskowych na odczuwanie bólu”) – podzielał moje wątpliwości i przypomniał, że dotychczas mamy tylko jedno wiarygodne badanie naukowe, zrobione w określnych warunkach, ze ściśle określoną grupą, które pokazuje, że muzeoterapia pozytywnie wpływa na klienta. Nie tylko on jeden zastanawiał się, czy rzeczywiście w takich przypadkach działa terapia przeprowadzona w muzeum, czy tylko znaleźliśmy jeszcze jeden sposób na poprawienie naszego komfortu, którego można doświadczyć także w innym miejscu, np. w sali medytacyjnej, świątyni, czy w gymie?

Po jednym z wystąpień rozgorzała dyskusja wokół tego problemu i jeszcze kolejnego, bardziej ważkiego – a co będzie, jeśli komuś muzeoterapia zaszkodzi? Jolanta Gumula z Muzeum Polin, mówiła, że owszem, w jej instytucji jest psychoterapeuta, ale pomaga on pracownikom muzeum, głównie tym, którzy pozyskują artefakty, kontaktują się z ostatnimi świadkami holokaustu i bywa, że wobec takich doświadczeń przeżywają kryzysy psychiczne. Ktoś zauważył, że w niektórych placówkach typu Muzeum w Oświęcimiu nie zaleca się zwiedzania osobom poniżej 14 roku życia w trosce o ich zdrowie psychiczne. Zatem, czy rzeczywiście da się zaprojektować, z jakimi uczuciami wyjdzie z muzeum zwłaszcza młody człowiek?

Doświadczenie życiowe podpowiada mi, że niekoniecznie. Pamiętam, jak aktorzy grający w spektaklu pt. „1946”, poruszającym tematykę pogromu Żydów Kielcach (i jego realizatorzy), przed rozpoczęciem prób, odwiedzili małe muzeum, zorganizowane w miejscu tamtych wydarzeń, i zamiast    stamtąd wyjść z miłością i empatią (jak planują pracownicy placówki), ziali później ze sceny autentyczną, nieudawaną nienawiścią do widzów, przypisując kolejnym pokoleniom kielczan zbiorową odpowiedzialność za tamte tragiczne wydarzenia.

Gdybym zatem miał dzieci w wieku szkolnym, jednak nie chciałbym, żeby ktokolwiek, w jakimkolwiek muzeum, czy placówce kultury poddawał je „takiej” x-terapii, a szczególnie, żeby nawet nieświadomie – manipulował nimi, wykorzystując skuteczne w sterowaniu społecznym poczucie winy.

Zwłaszcza, że dr psychologii    Tomasz Witkowski, autor głośnej publikacji „Zakazana psychologia. Pomiędzy szarlatanerią a nauką”, poddaje miażdżącej krytyce wiele działających na rynku nurtów psychoterapii (do wielu z nich odwołują się także muzeoterapeuci).

Polecam także jego inną publikację „ Giganci psychologii”, która pomoże nam odsiać ziarno od plew.

I już na koniec. Niektórzy wybitni psycholodzy wprost mówią, że podobne, pozytywne dla klienta rezultaty spotkań, jakie możemy    osiągnąć z psychoterapeutą, może także nieść współczująca rozmowa z „amatorem”, empatyczną osobą.

Dla mnie główna konkluzja, jaka płynie z tej konferencji jest taka – bądź sam zmianą, której oczekujesz od świata. Nie ma innego sposobu.

Muzeoterapia
Jest już stosowana na świecie jako leczenie wspomagające. W Kanadzie i Francji funkcjonuje praktyka tzw. „muzeum na receptę” i „muzeum w szpitalu”. W Polsce pionierem tej terapii jest prof. Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach. Najczęściej korzystają z niej pacjenci z chorobami onkologicznymi, z demencją (choroby Alzheimera, Parkinsona i inne), nadciśnieniem, cukrzycą, przewlekłym bólem, osoby ze spektrum autyzmu, a także niepełnosprawne. Wspomniane działania wpływają na kreatywność i dobre samopoczucie, pomagają obniżyć poziom lęku, bólu i depresji, zmniejszają samotność i bezsenność, ułatwiają pokonywanie życiowych trudności, zwiększają poczucie własnej wartości, pomagają też w akceptacji samego siebie.

Autor: Krzysztof Sowiński
(ur. w 1961 r. w Kielcach), doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Napisał m.in.: zbiór wierszy Pamięć (1989), poemat Pod prąd (1989), prozę narracyjną Nie potrafię się rozstać (1991), zbiór wierszy Świat według mnie i jego (1993), zbiór opowiadań Lekcja języka londyńskiego (2008).