Któż z nas nie oglądał kultowego filmu „Miś” Stanisława Barei. Przyznaję, że ja oglądałem go kilka razy. Choć cały film bawi do łez i ośmiesza rzeczywistość jedynie słusznych socjalistycznych czasów to jedna z ostatnich scen zawsze skłania mnie do głębokiej zadumy i refleksji.