Na taki podświetlono kielecki ratusz. Niestety, wbrew pierwszemu skojarzeniu, nie miało to nic wspólnego z ekologią, ale z wsparciem nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej. Prezydent Bogdan Wenta poczuł więź z imigrantami. Czyżby dlatego, że sam znajdował się w takiej sytuacji w przeszłości? W 1996 roku zrzekł się polskiego obywatelstwa i zaczął reprezentować barwy niemieckiej reprezentacji. Polakiem stał się ponownie w 2008 roku. Wówczas chciał polepszyć swój los i tylko to łączy Pana Prezydenta z imigrantami z granicy. Bo wszystko, co zrobił, było zgodne z prawem. Nie był nielegalnym emigrantem, nie przekraczał granicy w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Jaki sens miało palenie światła przekonaliśmy 48 godzin później. Inwazja tysięcy ludzi na naszą (unijną także) granicę. Oszukanych, zmarzniętych, którym obiecano mityczną krainę powszechnej szczęśliwości – Niemcy, a na przeszkodzie stoi Polska, która poważnie podchodzi do swoich zobowiązań jako członka Unii Europejskiej.
Zielone światło w Kielcach jest potrzebne, nie na elewacji ratusza, ale dla inwestorów i ludzi z inicjatywą, którym zależy na rozwoju gospodarki. Tymczasem władze miasta mają problem z ekologami (znowu kolor zielony), którym nie podoba się, że ma powstać fabryka felg samochodowych. Jednak tutaj trzeba kibicować Panu Prezydentowi, żeby nie została zaprzepaszczona szansa na pozyskanie jedynego dużego inwestora.
Władze miasta zapalają zielone światło dla wooferów (strefy zamieszkania po polsku można nazwać), żeby ludziom żyło się w Kielcach lepiej. A tymczasem z roku na rok ilość mieszkańców spada. Czy poprawi to sytuację demograficzną?
Jest jednak coś, co cieszy – zielone światło dla rozwoju ścieżek rowerowych. Na przykład Nowiny już dawno stworzyły możliwość przejechania całej miejscowości. U nas niestety czasem kończą się bez ostrzeżenia.
Możemy natomiast zapomnieć, że kiedykolwiek pojawi się zielone światło dla powstania lotniska. Trzeba chyba się pogodzić, że nasze miasto ma lotnisko… w Radomiu.
x
Na taki podświetlono kielecki ratusz. Niestety, wbrew pierwszemu skojarzeniu, nie miało to nic wspólnego z ekologią, ale z wsparciem nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej. Prezydent Bogdan Wenta poczuł więź z imigrantami. Czyżby dlatego, że sam znajdował się w takiej sytuacji w przeszłości? W 1996 roku zrzekł się polskiego obywatelstwa i zaczął reprezentować barwy niemieckiej reprezentacji. Polakiem stał się ponownie w 2008 roku. Wówczas chciał polepszyć swój los i tylko to łączy Pana Prezydenta z imigrantami z granicy. Bo wszystko, co zrobił, było zgodne z prawem. Nie był nielegalnym emigrantem, nie przekraczał granicy w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Jaki sens miało palenie światła przekonaliśmy 48 godzin później. Inwazja tysięcy ludzi na naszą (unijną także) granicę. Oszukanych, zmarzniętych, którym obiecano mityczną krainę powszechnej szczęśliwości – Niemcy, a na przeszkodzie stoi Polska, która poważnie podchodzi do swoich zobowiązań jako członka Unii Europejskiej.
Zielone światło w Kielcach jest potrzebne, nie na elewacji ratusza, ale dla inwestorów i ludzi z inicjatywą, którym zależy na rozwoju gospodarki. Tymczasem władze miasta mają problem z ekologami (znowu kolor zielony), którym nie podoba się, że ma powstać fabryka felg samochodowych. Jednak tutaj trzeba kibicować Panu Prezydentowi, żeby nie została zaprzepaszczona szansa na pozyskanie jedynego dużego inwestora.
Władze miasta zapalają zielone światło dla wooferów (strefy zamieszkania po polsku można nazwać), żeby ludziom żyło się w Kielcach lepiej. A tymczasem z roku na rok ilość mieszkańców spada. Czy poprawi to sytuację demograficzną?
Jest jednak coś, co cieszy – zielone światło dla rozwoju ścieżek rowerowych. Na przykład Nowiny już dawno stworzyły możliwość przejechania całej miejscowości. U nas niestety czasem kończą się bez ostrzeżenia.
Możemy natomiast zapomnieć, że kiedykolwiek pojawi się zielone światło dla powstania lotniska. Trzeba chyba się pogodzić, że nasze miasto ma lotnisko… w Radomiu.
Autor: Robert Frey, doktor nauk prawnych, radca prawny, adiunkt na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, przewodniczący rady nadzorczej Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A.