Spojrzenia: Wojna w Europie

18 marca, 2022, autor: Dr Robert Frey

Pamiętam, jak sześć lat temu przeczytałem książkę Richarda Shirreffa „2017: Wojna z Rosją”. Wtedy powieść czytało się jako fantastykę, każdy myślał – „gdzie tam możliwa jest wojna w Europie”. A tymczasem, niestety, wszystko właśnie dzieje się na naszych oczach.

W dniu inwazji polskojęzyczny, bo trudno nazwać go polskim, portal internetowy zamieścił artykuł na temat gotowości polskiej młodzieży do obrony ojczyzny. Przeprowadzone badania wskazywały, że takowej nie ma. Bo przecież to pisowski kraj. Skandaliczne jest samo ukazanie się artykułu, zresztą po kilku dniach portal się zreflektował i materiał usunął. Wskazuje to jednak na tendencję, obecną w tzw. wolnych mediach, do zohydzania Polski rządzonej przez „proputinowski, neofaszystowski, pisowski rząd”. Jakże ta narracja jest podobna do słów Putina o władzach Ukrainy. Bardzo to niebezpieczne, bo gotów przecież Putin pomyśleć, że i u nas potrzebna jest obca interwencja celem odsunięcia neofaszystów od władzy i przywrócenia demokracji.

Na szczęście okazało się, że Ukraińcy rozumieją, że niepodległość stracić łatwo, a odzyskać trudno, o czym także boleśnie przekonała się Polska oddając ofiarę krwi, żeby po 123 latach być gospodarzem u siebie. Czy spowodowało to refleksję w „ten kraju”? Oczywiście nie i mamy kolejne wezwanie w Parlamencie Europejskim do sankcji przeciwko… Polsce. I to w chwili, gdy przyjęliśmy ponadd 1,5 mln uchodźców. Po prawdzie, przewidziano także środki unijne na pomoc prawie jednomyślnie, prawie, bo był jeden głos wstrzymujący oczywiście przedstawicielki „ten kraju” i do tego skarżyszczanki niestety (europosłanka Sylwia Spurek, Zieloni – Wolny Sojusz Europejski). Ale czego można oczekiwać po eurodeputowanych, którzy chwalą się publicznie, że „wysępili” darmowe wafelki w samolocie, żeby rozdać dzieciom (europoseł Janusz Lewandowski, Platforma Obywatelska).

Wróćmy do realnej Polski. Obserwujemy wielki zryw ludzkiej solidarności, każdy chce pomagać. Zdawać sobie jednak należy sprawę z tego, że to tylko zryw i prędzej czy później dojdzie do zmęczenia. Dlatego tak ważna jest rola samorządu, aby stworzyć naszym gościom normalność. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Konieczne są kursy języka polskiego w podstawowym zakresie (wszak języki się różnią), ażeby można było funkcjonować normalnie. Przecież wiele tych osób zostanie u nas na stałe, bo nie mają do czego wracać.

To jest obecnie największe wyzwanie dla przyszłości Polski i przyszłości Unii Europejskiej.

Autor: Robert Frey
doktor nauk prawnych, radca prawny, adiunkt na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, przewodniczący rady nadzorczej Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A.