Już w po wyborach samorządowych nowe władze miasta będą musiały rozstrzygnąć jak finansować sport. Zwłaszcza ten zawodowy.
Jacek Kowalczyk.
Fot. FB/Jacek Kowalczyk
Od wielu lat w tej materii obowiązuje absolutna wolna amerykanka. Niedomówienia, półprawdy i personalne uprzedzenia nie mogą być podstawą do przyznania lub odmowy przekazania środków publicznych.
Miasto kilka lat temu ponownie stało się właścicielem profesjonalnego klubu sportowego – Korony Kielce. Fakt ten oraz konieczność zapewnienia płynności finansowej spółce miejskiej stały się przyczyną wielu dyskusji o kieleckim sporcie, jego kondycji i przyszłości. I nic z nich nie wynika. A „na już” potrzebny jest przejrzysty system, oparty na premiujących osiągnięcia wskaźnikach.
Również niezbędny jest czytelny system finansowania sportu dzieci i młodzieży. W klasyfikacji sportu młodzieżowego Kielce zajmują 23 miejsce, najgorsze ze wszystkich miast wojewódzkich. Wyprzedza nas też 5 miast powiatowych. To rezultat drastycznego zmniejszenia w ostatnich latach środków przeznaczonych dla młodych sportowców.
A przecież kluczem do rozwoju sportu profesjonalnego są osiągnięcia młodych ludzi rywalizujących z rówieśnikami w całym kraju. Bez silnych organizacyjnie i finansowo klubów sportowych zrzeszających sportowców z dyscyplin olimpijskich nie będzie awansu w klasyfikacji miast i klubów.
Koniecznością jest więc zwiększenie środków na sport powszechny. Stwórzmy w tym celu Kielecki Fundusz Sportu. Byłby on zasilany przez samorządowe spółki oraz prywatnych sponsorów. Środki te pozwalałyby w sposób transparentny dofinansowywać system stypendialny dla młodych sportowców i ich trenerów oraz wspierać organizację dużych wydarzeń sportowych.
Zupełnie inną kwestią jest określenie jak powinny promować się Kielce poprzez sport. Do jakich grup adresatów powinniśmy kierować marketingowy przekaz? Dziś w tej kwestii nadal panuje chaos, a przedwyborcze szarpanie promocyjnych funduszy jest po raz kolejny dowodem na to, że potrzeby jest sprawny i czytelny system finansowania takich działań.
Jeśli już zadecydujemy się na taką formę komunikacji – poprzez sport – to partnerzy takich działań muszą znać podstawy finansowe z dużym wyprzedzeniem, aby właściwie przygotować kampanie marketingowe i dobrać narzędzia. Klasyk powiedział kiedyś, że nie ma takich środków których nie można spalić w piecu działań promocyjnych. Jednak na końcu pozostaje tylko pył. Zamiast efektów.
Mamy dziś jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów sportowych w Europie. Według badań rodem z Hiszpanii, Iskra – Industria Kielce to pierwsza najbardziej znana polska drużyna. Ma także wysoką rozpoznawalność i zasięgi marketingowe we wszystkich krajach europejskich, w których piłka ręczna jest kluczową dyscypliną sportową, czyli we Francji, Hiszpanii, Niemczech, krajach skandynawskich i bałkańskich. Grzechem zaniechania jest niewykorzystanie tego potencjału.
Warto doceniać także młodych piłkarzy ręcznych, judoków, karateków, lekkoatletów, łuczników, zapaśników, bokserów oraz ich trenerów pracujących w mniejszych klubach i stowarzyszeniach. Wszak wizerunek miasta i regionu to nie tylko sukcesy na najwyższym poziomie rozgrywek, ale również zwycięstwa młodych sportowców.
Po prostu. Kielce Miasto Sportu. Ale bez wyborczych czarów marów.
Autor: Jacek Kowalczyk
Były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. To także były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim. W najbliższych wyborach samorządowych startuje do Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego z listy Trzeciej Drogi (Kielce oraz powiat kielecki).
One thought on “Sportowe czary mary”
Comments are closed.