Nie może być tak, że młodzi zawodnicy otrzymują od swojego miasta miesięczne stypendia w wysokości 100 zł. Przecież bez sportu dzieci i młodzieży nie ma sportu zawodowego. I odwrotnie.
Niewiele jest w kraju samorządów, które nie wspierają sportu zawodowego. Wydatki na ten cel sięgają rocznie setek milionów złotych. W ostatnich latach szczególnie aktywne na tym polu stały się spółki skarbu państwa. Partyjno-państwowe macki sięgnęły najwyższych funkcji w polskich związkach sportowych i prezesowskich foteli w klubach na wszystkich szczeblach rozgrywek.
Sport stał się poligonem walki politycznej. Prezesi klubów piłkarskich coraz chętniej angażują się w politykę, zapominając, że zarządzają klubem, który nie ma barw partyjnych, lecz wyłącznie te wynikające z tradycji.
Samorządowcy wskazują, że przez ponad 30 lat nie udało się stworzyć spójnego systemu inwestowania w kluby sportowe, w którym środki publiczne są lokowane w sposób przejrzysty i transparentny. Prawda jest bowiem taka, że bez sportu dzieci i młodzieży, nie ma sportu zawodowego i odwrotnie.
Środki publiczne powinny być kierowane do klubów głównie na szkolenie dzieci i młodzieży. Tymczasem politycy, także ci szczebla lokalnego, bardzo chętnie inwestują publiczne pieniądze w sport zawodowy. Zapominają, że czasem miesięczne wynagrodzenie jednego „straniero” to wysokość rocznej dotacji dla klubu sportowego wychowującego przyszłych mistrzów Polski.
Budowanie budżetów klubów zawodowych nie powinno koncentrować się na środkach publicznych, ale warto stworzyć taki system wsparcia, który z jednej strony gwarantuje skuteczną promocję samorządu i jego potencjału gospodarczego czy sportowego, z drugiej zaś w sposób profesjonalny dotuje sport dzieci i młodzieży. Nie może być tak, że młodzi zawodnicy otrzymują od swojego miasta miesięczne stypendia w wysokości 100 zł (przez pół roku), a łączna pula środków na ten cel raptem trochę przekracza 200 000 zł rocznie. Dziś bez finansowania sportu dzieci i młodzieży ze strony rodziców nie byłoby sukcesów i codziennych treningów.
Sport zawodowy w Europie przynosi zyski na poziomie 3 proc. PKB Unii Europejskiej. Jest dlatego traktowany jak ważna część przemysłu. Szacuje się, że tylko w Europie sport daje około 10 mln miejsc pracy.
Rolą samorządu jest inwestowanie w sport i kulturę fizyczną, budowanie i utrzymywanie infrastruktury sportowej oraz finansowanie powszechnej aktywności. Kluby sportowe, w tym te podmioty prowadzące drużyny w zawodowych ligach, muszą z wyprzedzeniem wiedzieć w jakich ramach mogą korzystać z pomocy samorządu. Muszą też wiedzieć według jakich zasad otrzymają wsparcie od miasta. Przecież bez systemowych i programowych rozwiązań co roku będziemy mieli festiwal politycznych obietnic lub niespełnionych nadziei.
Dbajmy zatem o nasze lokalne „dobra rodowe”. Nie zapominajmy też równocześnie, że tylko praca u podstaw sportowej edukacji przyniesie nam prawdziwy sukces marketingowy i społeczny.
Autor: Jacek Kowalczyk
Były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. To także były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim. W najbliższych wyborach samorządowych startuje do Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego z listy Trzeciej Drogi (Kielce i powiat kielecki).