Zbliżają się wybory… Przed nami więc festiwal obietnic.
Te do Sejmu i Senatu odbędą się zapewne pod koniec października tego roku.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja związana z wyborami samorządowymi. Po tym jak w 2018 roku wydłużono kadencję samorządów z czterech do pięciu lat. Przypomnę. Wybory samorządowe także miały odbyć się jesienią 2023 roku. Ale to oznaczałoby organizację wyborów samorządowych i parlamentarnych w jednym terminie. Sejm zdecydował o przesunięciu ich na wiosnę 2024 r. Graniczną datą samorządowej kadencji jest 30 kwietnia 2024r. Zgodnie z przepisami wybory powinny się odbyć więc po 31 marca i nie później niż 23 kwietnia 2024 r.
Nie sposób będzie rozdzielić nadchodzących kampanii wyborczych. Już pojawią kolejne plusy i rozdawnictwo publicznych środków. Wielu specjalistów wskazuje, że wynik wyborów do parlamentu zdecyduje o przyszłości samorządów. Obecnie sterowanie centralne coraz częściej sprowadza gminy do wykonawcy lepiej lub gorzej zaplanowanych rządowych programów. Już teraz zarówno na samorządowych sesjach, jak również na konferencjach parlamentarzystów rozpoczęła się karuzela obietnic i wyborczych gestów.
W Kielcach rozpoczęła się kampania, kto silniej i skutecznej wspiera rozwój sportu, a w zasadzie poprawia kondycję finansową wybranych klubów sportowych. Pieniądz publiczny, choć wydawało się nie do zdobycia, leje się strumieniami do szczęśliwego wybrańca. Oczywiście to jasne mrugnięcie okiem do potencjalnego, kibicowskiego elektoratu. Przy urnach wyborczych może się jednak okazać, że kibicowskie głosy bardzo się rozłożyły i beneficjenci głosowania będą bardzo zawiedzeni.
Warto także się zastanowić, jakich wyborów dokonają pasjonaci kultury, melomani, koneserzy sztuki, fani teatru, odbiorcy oferty tworzonej przez miejskie instytucje kultury. Podobno jest ich mniej, niż kibiców na stadionach, ale statystyki uczestnictwa mieszkańców w kulturze tego nie potwierdzają. Tylko z oferty teatrów i instytucji muzycznych w Kielcach skorzystało w roku 2022 ponad 152 tysiące widzów.
Kilka lat temu cieszyliśmy się, że na prestiżową listę Pomników Historii trafił Zamek Krzyżtopór w Ujeździe. Wystarczyło tylko, że najważniejszy prezes zapowiedział odbudowę ruin zamków w Polsce, a na Zamku Krzyżtopór odbyła się konferencja polityków dotycząca planów odbudowy zamku. Co ciekawe właśnie wpis na listę Pomników Historii ma chronić obiekty zabytkowe przez takimi magelomańskimi pomysłami polityków… i ich odwiedzinami.
Tymczasem, w innej części województwa, w Ostrowcu Świętokrzyskim, zabytkowy budynek dworca PKP nie został ujęty w rządowym Programie Inwestycji Dworcowych. Popadający w ruinę obiekt nie może służyć pasażerom. Prawdopodobnie jego rewitalizacja nie znalazła się, póki co, w programie wyborczym partii rządzącej.
W najbliższych miesiącach otrzymamy potężną dawkę propagandy i politycznej autopromocji. Warto dokładnie przyjrzeć się tym obietnicom. Przykład ostrowieckiego dworca pokazuje, że inwestycje, które zwykłemu człowiekowi wydają się konieczne dla polityków bywają absolutnie bez znaczenia.
Zobacz też najnowsze wydanie „2 tygodnika kieleckiego”:
http://2tk.pl/wydania/numer-290-2023/
Autor: Jacek Kowalczyk
były wieloletni dyrektor od kultury, turystyki i promocji Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. Były prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. Dzisiaj szef Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.