Od wielu miesięcy w Kielcach trwa dyskusja o wysokości opłat za śmieci. Fakty są nieubłagane, obecnie obowiązująca stawka 14 zł od osoby jest niewystarczająca i powoduje coraz większy deficyt i konieczność uzupełniania systemu. Tylko w ubiegłym roku z budżetu miasta musieliśmy dopłacić około 10 mln zł, żeby pokryć wszystkie koszty. Finalnie i tak zapłacili mieszkańcy, bo tych 10 mln zł miasto nie mogło przeznaczyć na inne, ważne potrzeby. Z tych samych pieniędzy remontuje się chodniki, ulice czy tworzy nowe tereny zielone.
Dlaczego system jest kosztowny, a kwota 14 zł od osoby nie wystarcza na jego pokrycie? Główne koszty to opłata za składowanie śmieci w zakładzie unieszkodliwiania odpadów oraz koszt ich odbioru z naszych pojemników, altan śmietnikowych i dostarczenie ich do PGO. Te koszty w najmocniejszy sposób skorelowane są z ilością odpadów, a tych z roku na rok produkujemy coraz więcej. Wpływ na to ma nasz styl życia oraz pandemia, która spowodowała, że dużo zakupów robimy przez Internet, a to zawsze oznacza dodatkowe opakowania. Oczywiście większe koszty to także efekt wzrostu cen energii, płacy minimalnej czy kosztów transportu. Wyobraźmy sobie, że tylko w ubiegłym roku wyprodukowaliśmy w Kielcach ponad 65,5 tys. ton śmieci. Licząc ilość osób, które obecnie mamy w systemie, wychodzi że w zeszłym roku każdy z nas wyrzucił 400 kg śmieci.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na cenę jest szczelność systemu, to czy każdy mieszkaniec składa się na niego solidarnie. To częsty argument, który podnoszą radni i zupełnie słusznie. Pamiętajmy, że system obejmuje osoby zamieszkujące w naszym mieście i opiera się na oświadczeniach składanych przez mieszkańców. Niestety nie wszyscy dopełniają tego obowiązku, a są i tacy, którzy go specjalnie unikają. Już w połowie ubiegłego roku podjęliśmy działania w celu uszczelnienia systemu. Zaczęliśmy od abolicji śmieciowej i zintensyfikowanych kontroli. Dzięki temu odszukaliśmy 3 tys. osób, co wprost przekłada się na wzrost wpływów o 0,5 mln zł więcej w skali roku. Obecnie kończymy prace nad aplikacją, która umożliwi nam skorelowanie zgłoszeń do deklaracji śmieciowych z innymi danymi, które posiada urząd. Przykładowo, jeśli z danego adresu troje dzieci chodzi do kieleckich szkół, a zadeklarowana do deklaracji śmieciowej jest tylko jedna osoba, to wiemy, że warto tam zapukać z kontrolą.
Po planowanej podwyżce, z 14 na 19 zł, Kielce nadal będą miastem z jedną z najniższych stawek w kraju, ale dzięki temu nie będziemy musieli rezygnować z innych ważnych dla mieszkańców inwestycji. •
Autor: Agata Wojda
(ur. 25 maja 1981 r. w Kielcach). Od 15 kwietnia br. zastępca prezydenta Kielc. Odpowiada za Wydział Komunikacji oraz Wydział Gospodarki Komunalnej i Środowiska. Sprawuje również nadzór nad referatem ewidencji ludności i dowodów osobistych. Zajmuje się także sprawami transportu publicznego.