Nie milkną echa i komentarze ze strony rozwścieczonych, rozczarowanych, zawiedzionych przedsiębiorców, po odwołaniu przez Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego naboru na dotacje z Regionalnego Programu Operacyjnego dla mikro i małych firm, dotkniętych gospodarczymi skutkami koronawirusa.
Wnioski były przyjmowane od wtorku, 28 lipca, od godz. 9, a do wzięcia było, 40 milionów zł. Nabór miał potrwać do piątku 31 lipca, przy założeniu, że termin ten może być skrócony po przyjęciu 4 tysięcy podań.
Obowiązująca dla naboru zasada? Kto pierwszy, ten lepszy…
Co się okazało?
Zainteresowanie, a jakże, zaskoczyło urzędników. Urzędowe serwery nie dały rady. Przez kilkadziesiąt minut podania składało, bądź próbowało złożyć, 12 tysięcy właścicieli firm. O 9.49 biuro prasowe marszałka informowało o anulowaniu naboru z powodu „przeciążenia serwerów zbyt dużą liczbą wniosków”.
To rozwścieczyło tych przedsiębiorców, którzy zdążyli złożyć wnioski. Pozostali, którym w ogóle nie było dane wejść do systemu, również nie kryli rozczarowania i złości. Emocjom dali upust, m.in. w Internecie.
Co dalej?
Urzędnicy zapewne ogłoszą kolejny nabór. Dobrze byłoby jednak, by wcześniej przeanalizowali faktyczne potrzeby przedsiębiorców i wzięli pod uwagę, że dzisiaj wiele firm radzi sobie już bardzo dobrze i nie potrzebuje wsparcia. Jednak zgodnie z obecnymi kryteriami, mogą się o nie starać. Tak więc, wielu przedsiębiorców myśli: „jeśli dają, to dlaczego nie wziąć?”. Zastosowany spadek obrotów o 30 procent jest bardzo niskim progiem. Również zastosowanie kryterium spadku obrotów, w marcu czy kwietniu, nie będzie już odzwierciedlało obecnej sytuacji firmy.
Świetnie byłoby także, gdyby urzędnicy z perspektywy „zza biurka” zrozumieli też, że jest jednak wiele podmiotów, które bez dotacji nie przetrwają.
Znakomicie też byłoby, gdyby nie traktować ludzi przedmiotowo – kryterium „kto pierwszy, ten lepszy” po prostu uwłacza ludzkiej godności.
Czas wyciągnąć wnioski.
Urzędnikom z UMWŚ polecam rozwiązania, jakie przyjęto w województwie mazowieckim – głównym kryterium branym pod uwagę jest spadek obrotów w czerwcu, bądź zachodniopomorskim, gdzie kryterium, to spadek przychodów o 50 procent liczony z trzech miesięcy.
No chyba, że przyznamy dotacje wszystkim 12 tysiącom aplikujących. Ale, by wszystkich zadowolić potrzeba, szybko licząc, nie 40, lecz grubo ponad 350 milionów złotych.
Autor: MAREK MALARZ
dziennikarz, właściciel Agencji Dziennikarsko Reklamowej Limap. Twórca i swego czasu redaktor naczelny 2 tygodnika kieleckiego. Przed laty pracował, m.in. w Gazecie Wyborczej, Słowie Ludu, AGB Metro, Życiu.