Władze Kielc z przytupem ogłosiły plan oszczędnościowy dla miasta. Zakłada on głównie wyłączanie oświetlenia ulicznego oraz ograniczenie zużycia prądu i ogrzewania w budynkach szkół. Zaciskanie pasa kosztem bezpieczeństwa kielczan i zdrowia dzieci jest wyjątkowo oburzające.
W ramach zaciskania pasa władze Kielc zapowiedziały m.in. ograniczenie zużycia energii elektrycznej oraz ogrzewania do 20 stopni Celsjusza w budynkach szkolnych. Ogłoszono także rezygnację z organizacji Sylwestra pod gwiazdami oraz Jarmarku Bożonarodzeniowego w dotychczasowej formule. Wyłączono oświetlenie gmachu ratusza. Na noc zgasną latarnie w parkach, skwerach, na niektórych ulicach oraz iluminacje przy obiektach sakralnych. Słowem: będzie ciemniej i chłodniej.
Te wszystkie działania mają wygenerować – uwaga! – 500 tysięcy złotych oszczędności. Na tle budżetu miasta Kielce o wielkości 1,7 miliarda złotych kwota praktycznie niezauważalna – stanowi mniej niż 0,3 procenta tego, ile w ciągu obecnego roku ma do dyspozycji prezydent w sferze wydatków.
Po co zatem Bogdan Wenta szumnie ogłasza plan oszczędnościowy? Malując katastrofalny obraz finansów publicznych naszego miasta robi przygrywkę pod kolejne… podwyżki. Chce pokazać się jako odpowiedzialny włodarz. To klasyka marketingu politycznego. Ale my, kielczanie, nie potrzebujemy dziś głodnych kawałków z elementarza dla pijarowców, tylko realnych działań. Odpowiedzialny włodarz w tych skomplikowanych i rzeczywiście trudnych okolicznościach postępowałby zupełnie inaczej. Jak? Mam lepszy pomysł na optymalizację wydatków.
Po pierwsze – oszczędności należy zacząć od siebie. Prezydent Wenta powinien natychmiast zaprzestać współpracy z doradcami, których często nazywa wolontariuszami lub ludźmi pracującymi pro bono, a jednocześnie nie przeszkadza to prezydentowi płacić z miejskiej kasy za chociażby dziwne raporty po 3,5 tysiąca złotych każdy. Tylko jeden z takich współpracowników w bieżącym roku zarobił kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Po drugie – postuluję obniżenie, a w zasadzie powrót do wysokości diet radnych sprzed podwyżki o 93 procent. Dzięki temu w kasie miasta zostanie 400 tysięcy złotych.
Po trzecie – apelowałem o to w czasie pandemii – zmniejszenie do minimum wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych miejskich spółek lub wprowadzenie standardu „pro publico bono”, czyli pracy za darmo dla dobra publicznego.
Autor: Kamil Suchański
(ur. 6 maja 1977 roku w Kielcach) – przedsiębiorca i społecznik, miejski radny.
Przewodniczący Rady Miasta Kielce w latach 2018-2021. Prezes stowarzyszenia Bezpartyjny i Niezależny.