Wczasach, gdy media bombardują nas setkami informacji, tracimy umiejętność analizy tego, co dzieje się aktualnie, a już z całą pewnością umykają nam zjawiska i sytuacje z przeszłości, nawet tej nieodległej. Dla mediów istotne jest to, co wydarzyło się teraz, a to co było chwilę wcześniej wpada do archiwum. Przez poddanie się takiemu schematowi ubożeje nasza wrażliwość i obiektywizm oceny rzeczywistości. Kto jeszcze pamięta powiedzenie, że to historia jest najlepsza nauczycielką?
Nasz umysł i zdolność do refleksji przechodzą ewolucję. Nasze życie i postawy budujemy wyłącznie na podstawie gotowców przygotowanych przez serwisy informacyjne preferowanych przez nas mediów. Jest tym skażona każda dziedzina naszego życia. Zarówno ta prywatna, jak zawodowa. A także ta związana z funkcjonowaniem w społeczeństwie czy jeszcze szerzej w państwie. Kryzys rodziny objawiający się coraz większą liczbą związków nieformalnych, często chwilowych, nastawionych na tu i teraz. Rosnąca liczba rozwodów choćby dlatego, że mąż czy żona nie pasuje do naszej aktualnej wizji, nie spełnia chwilowych oczekiwań. Nieważne, że przez lata budowaliśmy coś wspólnie. Ważna jest jakaś fatamorgana z efektem świeżości, zdolna zablokować obiektywne myślenie, rozsądek, a nawet instynkt samozachowawczy.
Kto świadomie odrzucił naiwne i antypolskie argumenty przeciwników wzmacniania granicy z Białorusią? Ba, może nawet przeliczamy już, co by można kupić za pieniądze przeznaczone na żelazny płot graniczny? A może naiwnie bagatelizujemy widmo wojny na Ukrainie i kontestujemy, a nawet wyśmiewamy aktywne działania dyplomatyczne naszego rządu i prezydenta, zmierzające do otrzeźwienia i zjednoczenia państw zachodnich?
Opozycja zaciera ręce, bo większość parlamentarna wisi na włosku, a ten czy tamten sondaż „odsuwa” PiS od władzy i przybliża do upragnionego rządzenia tych, co już rządzili. Nieważne jak. Nieważne w jakim stylu. Nieważne, jaki mieli stosunek do obywateli. Bo kto to jeszcze pamięta? Ciekawe, jak by sobie poradzili z rządzeniem „dzisiaj”, w tak bardzo trudnej i skomplikowanej sytuacji wielowątkowego światowego kryzysu?
Może jednak warto spojrzeć obiektywnie na te ostatnie, prawie 7 lat i zastanowić się czy Polska jest silniejsza? Czy gospodarka systematycznie rośnie? Czy wracają w polskie ręce i umacniają się nasze narodowe firmy? Czy wreszcie ktoś potrafił zadbać o więcej pieniędzy dla Polaków?
Potrzeba chwili refleksji, trzeba poszperać w pamięci i wyciągnąć wnioski. Wiem, że Polak jak chce, to potrafi. •
Autor: Krzysztof Marek Słoń
(ur. 12 października 1964 r. w Kielcach). Absolwent Elektryka i Politechniki Świętokrzyskiej. Przez lata zawodowo i społecznie związany z pomocą społeczną Od 2011 roku Senator RP PiS. Wiceprezes Świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości.
Biuro Senatorskie Al. IX Wieków Kielc 2a, lok.7, 25-516 Kielce, tel. 41 343 39 25