Kryzys czy rozwój gospodarczy – prawne, ekonomiczne i socjologiczne instrumenty stymulowania rozwoju gospodarczego. Taki tytuł miała współorganizowana przeze mnie na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych UJK konferencja naukowa w dniach 8-9 października br. Postawione w tytule pytanie powinno zaprzątać myśli decydentów na wszystkich szczeblach. Czy jednak rzeczywiście tak się dzieje?
Parlament Europejski, zamiast o gospodarce dyskutuje m.in. o zakazie aborcji w Teksasie. A przecież integracja europejska to wartości plus gospodarka. Wartości wynikające z trzech filarów: filozofia grecka, prawo rzymskie i chrześcijaństwo. Jednak dzisiaj w zlaicyzowanym społeczeństwie na czoło wysuwa się gospodarka. W czasach kryzysu spowodowanego pandemią nabiera szczególnego znaczenia w imię obrony wartości – godności człowieka zagrożonego utratą miejsca pracy i tym samym podstaw egzystencji. Na szczeblu krajowym rząd wyszedł z programem Polski Ład, nawiązując w ten sposób do New Deal Roosevelta, który postawił Amerykę na nogi po Wielkim Kryzysie. A na szczeblu samorządowym? Naszego miasta?
Kielce wydają się nie mieć od dawna pomysłu na rozwój. Ta smutna teza znajduje swoje odzwierciedlenie w opublikowanym niedawno rankingu z ostatnich 3 lat wskaźnika inwestycji na jednego mieszkańca, gdzie w kategorii 18 miast wojewódzkich (miast wojewódzkich jest 18, mimo że województw jest 16) Kielce zajęły 15 miejsce. Na podobnym poziomie wydatki inwestycyjne per capita ma Busko-Zdrój, które jest kilkukrotnie mniejsze od Kielc. Wysoki poziom inwestycji w Starachowicach jest zasługą nie tylko Prezydenta Marka Materka, ale również dynamicznie rozwijającej się pod zarządem Prezesa Marcina Perza Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Kielce mają Kielecki Park Technologiczny, który ma ogromny potencjał tworzenia nowych miejsc pracy. Innych pomysłów na Kielce niestety nie widać. Chyba umarł śmiercią naturalną pomysł wykorzystania inwestycyjnego terenów niedoszłego lotniska w Obicach. A konsekwencją braku inwestycji jest to, że absolwenci UJK i PŚ budują sukcesy innych regionów. Trudno im się dziwić. Pamiętam, jak kilka lat temu, jako pracownika stacji benzynowej spotkałem swojego magistranta prawa i powiedziałem wówczas: „Przykro mi tu pana widzieć”. W odpowiedzi usłyszałem: „Spokojnie panie doktorze, od przyszłego tygodnia zaczynam pracę w Warszawie”.
Wracając do konferencji, mimo tematyki i znanych prelegentów, poza przewodniczącym Rady Miasta Jarosławem Karysiem, nie był obecny nikt z władz miasta.
Autor: Robert Frey, doktor nauk prawnych, radca prawny, adiunkt na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, przewodniczący rady nadzorczej Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A.