Pod koniec zeszłego roku Bogdan Wenta stwierdził, iż „miasto nie musi zamieniać się w pośrednika nieruchomości dla przyciągnięcia inwestorów”. Prezydent zakwestionował wówczas sensowność zgłaszanego przez część radnych postulatu sukcesywnego skupywania, scalania i uzbrajania gruntów na Niewachlowie.
Na jakich filarach zatem Bogdan Wenta chce budować przyszłość Kielc, skoro odrzuca opcję rozwoju poprzez prywatne inwestycje generujące nowe i dobrze płatne miejsca pracy? Tego, niestety, nie wie nikt. Obawiam się, że sam prezydent i ludzie z jego najbliższego otoczenia mają problem ze zdefiniowaniem ich wizji Kielc za 10 czy 20 lat.
Takich dylematów nie mają inni. Mógłbym tu, będąc złośliwym, przywołać przykład gminy Morawica, w której mieszka Bogdan Wenta. W tamtejszej strefie ekonomicznej co chwila otwierają się nowe fabryki. Albo wskazać Rzeszów – symbol sukcesu gospodarczego, nie tylko wśród miast Polski Wschodniej.
Sięgnę jednak po casus Jędrzejowa. Burmistrz Marcin Piszczek od dekady kupuje i uzbraja tereny pod działalność przemysłową. Obecnie w strefie „Jędrzejów Południe” funkcjonuje siedem zakładów produkcyjnych. Pracę w tych fabrykach znalazło łącznie około tysiąca osób! Mówimy o Jędrzejowie, który ma… 15 tysięcy mieszkańców. W kolejce czekają następne firmy, które wyrażają zainteresowanie rozwojem biznesu w Jędrzejowie.
Jakie są efekty polityki gospodarczej, która opiera się na filozofii, iż miasto POWINNO być pośrednikiem nieruchomości? Podam tylko dwa z całej listy pozytywnych wskaźników. Do budżetu gminy Jędrzejów co roku wpływa około pięć milionów złotych od firm działających w strefie (udział w PIT od pracowników, podatek od nieruchomości). Po drugie – wpływy budżetowe z udziału w podatku PIT wzrosły w ciągu dekady z kilku do ponad 20 milionów złotych rocznie przy około 140-milionowym budżecie! Jeśli ludzie lepiej zarabiają, więcej wydają – głównie na lokalnym rynku, co napędza inne branże, takie jak budowlanka, spożywka, usługi.
Na szczęście większość kieleckich radnych wie, iż nie ma innej drogi do rozwoju Kielc, jak gromadzenie gruntów pod inwestycje i oferowanie ich dla prywatnego kapitału. Ostatecznie Bogdan Wenta ugiął się pod naszym naciskiem i na chybcika złożył wniosek do rządowego programu o dotację na przygotowanie terenów inwestycyjnych na Niewachlowie. Trzymam kciuki za przyznanie tych pieniędzy, bo w ostatnim rozdaniu zostaliśmy pominięci. Dziwię się tylko, że o dobrą przyszłość Kielc trzeba walczyć z… prezydentem Kielc. •
Autor: Kamil Suchański
(ur. 6 maja 1977 roku w Kielcach) –przedsiębiorca i społecznik, od 22 listopada 2018 roku przewodniczący Rady Miasta Kielce. Prezes stowarzyszenia Bezpartyjny i Niezależny.