W tym roku musi wejść w życie nowa ustawa regulująca politykę rynku pracy w Polsce. Założenia projektu są już znane. Czy zapisy wpłyną na rynek zatrudnienia w Kielcach bardziej niż zielona rewitalizacja na kawiarniane ogródki?
Krajowy Plan Odbudowy zawiera liczne kamienie milowe, od których osiągania zależy transfer kolejnych środków z funduszy unijnych. Nawet dobre relacje premiera Donalda Tuska w Komisji Europejskiej, który otrzymał gigantyczny kredyt zaufania, informując o tym, co jego rząd zamierza zrobić, a nie o tym co faktycznie zrobił, nie pomogą, jeśli prace nie będą postępować.
Jeden z takich kamieni milowych nosi nazwę: Efektywne instytucje na rzecz rynku pracy. Co się za tym kryje?
Wejście w życie nowych przepisów dotyczących publicznych służb zatrudnienia, zatrudniania obywateli państw trzecich oraz elektronicznego zawierania niektórych umów o pracę: – wprowadzenie zmian w publicznych służbach zatrudnienia i aktywnej polityki rynku pracy w celu zwiększenia aktywności zawodowej, obniżenie barier administracyjnych w zatrudnianiu cudzoziemców – uproszczenie procesu zawierania określonych umów (KPO A4.1).
Potwierdzenie wejścia w życie nowych przepisów stanowi przy tym podstawę do uznania, że kamień milowy został osiągnięty. Zamieszczony na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów opis założeń Ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia stanowi pierwszy z wymaganych trzech elementów.
Jak uregulować przyszłość?
Górnolotne wprowadzenie informuje nas m.in. o tym, że:
Rozwój technologii, trendy konsumpcyjne, globalizacja i zmiany społeczne zmieniają charakter pracy oraz rynku pracy i będą go zmieniać w przyszłości. Miarą efektywności i skuteczności państwa jest uważna obserwacja trendów i potrzeb oraz projektowanie rozsądnych, adekwatnych do potrzeb obywateli rozwiązań. Konieczne jest zatem wprowadzanie rozwiązań regulujących przyszłość, a nie przeszłość rynku pracy, rozwiązań adekwatnych do potrzeb klientów i pozwalającym kadrze zatrudnionej w publicznych służbach zatrudnienia (PSZ) oferować pełne wsparcie osobom poszukującym pracy i pracodawcom.
Niestety nie zapisano, o jak odległą przyszłość chodzi i jakie prognozy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma na myśli. Na przykład opracowanie „Trendy kształtujące polskie branże i kompetencje przyszłości. Perspektywa 17 branż” (Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego dla PARP) sięga mniej więcej do 2028 roku, a „Mapa trendów” Infuture Institute wybiega w przyszłość maksymalnie na 15 lat. Szczególne znaczenia ma rok 2030, w którym powinniśmy osiągać cele zrównoważonego rozwoju wynikające z Agendy 2030 ONZ (w tym 8: Wzrost gospodarczy i godna praca), funkcjonować w świecie Przemysłu 4.0 (m.in. dalsza automatyzacja i robotyzacja) i Pracy 4.0 (m.in. elastyczność, wysoka kultura organizacji). Najdalej sięga prognoza GUS „Prognoza ludności na lata 2023-2060”, z której wynika, że do końca tej dekady na rynku pracy zacznie się prawdziwy dół kadrowy.
Wyzwania
Zmian na rynku pracy nadejdzie wiele. Część można zmieścić w Kodeksie Pracy, czyli większą elastyczność, czterodniowy tydzień pracy i jego forma, bo możliwości jest tu kilka. Jednak nie ochronią stanowisk pracy potencjalnie zagrożonych przez tzw. optymalizację kosztów w firmach dzięki wdrażaniu sztucznej inteligencji do realizacji różnych procesów. Są stanowiska i branże mniej lub bardziej podatne na ten proces, ale możliwość zastępowania człowieka rośnie. Rolą przyszłościowej polityki rynku pracy jest taka ochrona miejsc zatrudnienia, by jednocześnie nie blokować postępu technologicznego. Czy projekt Ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia odpowiada na te wyzwania?
Co znajdziemy w środku?
Projekt czerpie z przygotowanej przez poprzedni rząd Ustawy o aktywności zawodowej. Rezygnuje jednak z najpoważniejszej reformy, jaką miało być oderwanie ubezpieczenia zdrowotnego osób niepracujących od konieczności rejestracji w urzędzie pracy. Dzięki temu, że ZUS miał wypłacać zasiłki dla bezrobotnych i opłacać składki wspomnianego ubezpieczania zdrowotnego, w rejestrach PUP miały zostać tylko osoby, które faktycznie chcą zdobyć zatrudnienie, lecz potrzebują wsparcia (np. doradztwa, przekwalifikowania, stażu, dotacji na własny biznes). Uwolnione „moce przerobowe” publicznych służb zatrudnienia miały wówczas zostać skierowane na aktywizację osób biernych zawodowo. Zakładano też wspieranie jak najdłuższego utrzymywania na rynku osób w wieku emerytalnym. Co z tamtych założeń pozostało?
Przede wszystkim ubezpieczenie zdrowotne osób niepracujących wciąż będzie na mocy Ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia związane z obowiązkiem rejestracji w PUP. Resztę przedstawmy w punktach:
- Objęcie pomocą osób nieaktywnych zawodowo oraz rolników. Będą oni mogli korzystać ze wsparcia urzędów, w tym z projektów dofinansowanych z EFS+, a rolnicy mający ponad 2 ha przeliczeniowe i niemający stałych dochodów, będą mogli się rejestrować jako bezrobotni. Tu w opisie mamy zagadkowy dopisek:
Przyjęte rozwiązanie będzie również korzystne dla pracodawców, którzy zyskają nowe zasoby kadrowe i nie będą zmuszeni do pozyskiwania pracowników z zagranicy.
Jesteśmy wszak w strefie EURES, której celem jest świadczenie usług na rzecz swobodnego przepływu osób oraz propagowanie przepływu pracowników w Unii Europejskiej. Z prognozy GUS wynika, że to jednak może do końca tej dekady nie wystarczyć. Tym bardziej, że ciągle mamy kłopot z pozyskiwaniem kadr z zachodu.
- Zwiększenie efektywności urzędów pracy i trwałość zatrudnienia.
Na czym ma polegać? Zapowiedziano uelastycznienie korzystania z różnych form pomocy, a zatem bez ograniczeń np. tylko do 29 roku życia. Co jednakże wpłynie tylko na środki z Funduszu Pracy a nie EFS. Indywidualne Plany Działania, które obecnie tworzone są dla każdej osoby bezrobotnej, mają dotyczyć tylko zarejestrowanych dłużej niż 120 dni. Krok w dobrą stronę. Jednak pod warunkiem, że przyznawanie wsparcia (np. dotacji na własny biznes) nie będzie uzależnione od potwierdzenia w IPD, że to słuszny kierunek do aktywizacji zawodowej.
Projekt zakłada w okresie obowiązywania IPD częstszy kontakt urzędu z klientem indywidualnym – raz na 30 a nie na 60 dni. Powstanie „pakiet aktywizacyjny” umożliwiający połączenie kilku form wsparcia. Kieleckie doświadczenia z projektu pilotażowego ZiP – Zatrudnienie i przeszkolenie, w którym łączono dofinansowanie do kształcenia ustawicznego i subsydiowane zatrudnienie pokazują, że to może być dobry i skuteczny pomysł.
W miejsce przygotowania zawodowego dorosłych, z którego omalże nikt niekorzystna ze względu na wysokie wymagania postawione organizatorom, pojawi się Staż+. Ma to być instrument, który nie tylko pozwoli na zdobycie doświadczenia, ale też formalne potwierdzenie uzyskanych w jego toku kompetencji.
W urzędach pojawi się doradca ds. zatrudnienia ds. osób młodych. Przepraszam, ale nie rozumiem po co.
Dla młodych, jakby wbrew deklaracji uelastycznienia form pomocy, wdrożona ma zostać pożyczka edukacyjna w wysokości 400% przeciętnego wynagrodzenia. Obecnie to ponad 33 600 złotych. Na studia MBA trochę braknie, ale to i tak dużo). Będzie ona mogła być umorzona w 20%. Tu istotna uwaga – pożyczki dla osób bezrobotnych na polskim rynku się jak dotąd nie sprawdzają.
Na mocy proponowanych rozwiązań wszyscy będą się mogli ubiegać o bon na zasiedlenie. A to może korzystnie wpłynąć na mobilność starszych kandydatów do pracy.
Przedsiębiorstwa rodzinne będą zaś mogły ubiegać się o wsparcie z PUP na subsydiowanie zatrudnienia osób spokrewnionych.
Zapowiedziano też rozwiązania dla reintegracji społecznej osób długotrwale bezrobotnych.
- Zwiększenie mobilności osób szukających pracy. Tu zaskoczenie, bo chodzi w tym punkcie o… swobodę wyboru urzędu pracy, w którym możemy się zarejestrować.
- Skrócenie czasu poszukiwania pracy. Jak czytamy:
Podmioty publiczne, spółki skarbu państwa i podmioty, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym będą zobowiązane do zgłaszania swoich ofert pracy do bazy ofert pracy prowadzonej przez MRPiPS – ePraca (aktualnie portal nazywa się Centralna Baza Ofert Pracy – CBOP).
W wersji z ustawy o aktywności zawodowej i w zapisie z ustaleń w KPO chodziło o wprowadzenie obowiązku zgłaszania przez pracodawców z sektora publicznego i prywatnego (dla przedsiębiorców korzystających ze środków publicznych, np. poprzez udział w przetargach) ofert pracy do Centralnej Bazy Ofert Pracy. W dalszej części tego punktu czytamy:
dodatkowo wdrożony zostanie nowoczesny system automatycznego dopasowywania życiorysów zawodowych (CV) osób szukających pracy do ofert pracy.
Tu istotna uwaga. Wstrzymano finansowanie polskiego narzędzia opartego o algorytmy Sztucznej Inteligencji. Miało ono wspierać procesy rekrutacyjne (byłem jednym z konsultantów merytorycznych tego projektu). Ta niezrozumiała dla mnie decyzja co prawda należała do innego ministerstwa, ale stawia to pod znakiem zapytania obieg informacji między resortami.
- Lepsza pomoc rodzinom, osobom powracającym na rynek pracy po urodzeniu dziecka, osobom opiekującym się osobami zależnymi (dzieci, starsi rodzice, chorzy itp.). Pierwszeństwo w skierowaniu do udziału w formach pomocy określonych w projektowanej ustawie będzie przysługiwało m.in. bezrobotnym członkom rodzin wielodzietnych posiadającym Kartę Dużej Rodziny.
To „pierwszeństwo” jest ciekawe. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę uelastycznienie dostępu do wszystkich form pomocy. W dalszej części o otwarciu dostępu do wszystkich form pomocy dla opiekunów osób niepełnosprawnych.
- Wsparcie zatrudniania seniorów – pracodawcy będą mogli liczyć w tym zakresie na dofinansowanie do wynagrodzeń w wysokości połowy płacy minimalnej.
- Unowocześnienie i zautomatyzowanie usług urzędów pracy – powstanie nowoczesnego serwisu, w którym klient będzie mógł modyfikować swoje dane i korzystać ze wsparcia sztucznej inteligencji w procesach aktywizacji zawodowej.
- Szerszy dostęp do Krajowego Funduszu Szkoleniowego – KFS otworzy się na osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, lub pracujące na umowach cywilno-prawnych.
Pozostałe zmiany dotyczą gospodarowania środkami Funduszu Pracy.
Podsumowując – założenia są, czekamy na szczegóły, licznik cyka. Czy to są rozwiązania na miarę przyszłości? To zależy, jak daleko sięgamy wyobraźnią.