„Gdyby Polacy wiedzieli, co dzieje się codziennie u nas!” – to słowa prof. Davida Engelsa, wybitnego intelektualisty belgijskiego, historyka, wykładowcy na Université libre de Bruxelles, głównego analityka Instytutu Zachodniego w Poznaniu, autora m.in. „ Schyłek. Kryzys Unii Europejskiej i upadek Republiki Rzymskiej”.
Gdy moim przyjaciołom z Europy Zachodniej opowiadam o najnowszych skandalach rządowych, które wstrząsnęły opinią publiczną w Polsce – a to, że lider partii PiS złożył nielegalnie kwiaty na grobie brata, a to że antyrządowa piosenka zniknęła ze strony internetowej pewnej stacji radiowej, że premier odwiedzając restaurację – o zgrozo – nie utrzymywał dystansu 1,5 m od swoich współbiesiadników przy stole – to spotykam się zwykle z homerycznym uśmieszkiem i reakcją w rodzaju: To mają być skandale? – mówi prof. David Engels.
Słuchając całego, przyznam długiego, wywodu pomyślałem on ma rację mówiąc:
Jak bardzo złe mniemanie o sobie samych i o polityce swego kraju mają moi nowi polscy współobywatele. To niebywałe, jak bardzo pielęgnowane jest tutaj – i to zarówno po stronie rządowej, jak i opozycyjnej – to wręcz fundamentalne przekonanie, że w Polsce wszystko musi być zawsze brzydsze i gorsze niż na tym mitycznym „Zachodzie.
I chwilę później, nie szukam przyczyny dlaczego, przyszły mi na myśl zbliżające się wybory prezydenckie. Oczami wyobraźni ujrzałem głosujących, świadomych podejmowanych decyzji, skutków głosowania na takiego, czy innego kandydata, odrzucających emocje, kierujących się pragmatyzmem, czyli potrafiących dokonać oceny konkretnej sytuacji, a następnie realnie dostrzec jej wady i zalety, nie głosujących „przeciw”, lecz „za”. Nie szukających, kto ma szansę, lecz głosujących zgodnie ze swoim przekonaniem. Wyborców potrafiących rzetelnie ocenić zdolności kandydata do współpracy z rządem, Sejmem, Senatem, do podejmowania samodzielnych decyzji. Wiedzących jaką wizję Polski ma, o ile ma, kandydat. Zdających sobie sprawę ze skutków swojego wyboru.
Ech… Rozmarzyłem się…
Autor: Marek Malarz, dziennikarz, właściciel Agencji Dziennikarsko Reklamowej Limap. Twórca i swego czasu redaktor naczelny 2 tygodnika kieleckiego. Przed laty pracował, m.in. w Gazecie Wyborczej, Słowie Ludu, AGB Metro, Życiu. Współpracował/uje z dużymi kieleckimi i warszawskimi firmami – dla których m.in. negocjował/uje, sprzedawał/aje i promował/uje.