Od Redaktora: Kielecka lista wstydu

11 maja, 2023, autor: Marek Malarz

Przyznam, że bardzo spodobał mi się pomysł redakcji „2 tygodnika kieleckiego”.  Mam na myśli „Kielecką listę wstydu”. Widziałem już różne plebiscyty – lekarz roku, sołtys roku, osobowość roku, piekarnia roku, lodziarnia roku też się chyba pojawiała, etc. Do wszystkich podchodziłem z odpowiednim dystansem.

Miały bowiem organizatorom dać zarobić, a wskazanym, często z góry ustalonym, określonym jednostkom, podmiotom umożliwić przejście po „czerwonym dywanie” i ogrzanie się w blasku fleszy.

Natomiast „Kielecka lista wstydu” może być prawdziwą rózgą. Między innymi dla miłościwie nam rządzących. Ale nie tylko. Również dla instytucji, które mają wpływ na nasze życie, a nie zawsze z tej roli wywiązują się należycie. I to zarówno w mieście, jak i w regionie. Z dużą dozą pewności można zakładać, że „zainteresowani” nie chcieliby, by w kolejnych notowaniach znajdowały się zdarzenia, które można by z nimi kojarzyć.

W literaturze naukowej przeczytamy, że pamięć  to jedna z funkcji ludzkiego umysłu, zdolność poznawcza do przechowywania, magazynowania i odtwarzania informacji o doświadczeniach.

Ale pamięć ludzka jest ulotna. Po latach pewne rzeczy nam się zacierają, gubią się gdzieś szczegóły. To naturalne, że zapominamy nieistotne dla nas w danym momencie fakty z odległej przeszłości. Jednak, gdy patrzę na nasze wybory przy urnie wyborczej, zawsze towarzyszy mi myśl, że owszem, zapominamy fakty z odległej przeszłości. Ale z tej nie tak całkiem odległej także.

Jest zazwyczaj tak, że niektóre z tych zdarzeń (np. polityczne) wprawdzie wywołują w nas niesmak, negatywne emocje, ale tak naprawdę za chwilę nie wiemy, kto, co, dlaczego, kiedy, po co i w jakim celu.

„Kielecka lista wstydu” może stać się takim „przypominaczem”, żebyśmy o tym co złe, mimo wszystko, pamiętali. I np. jesienią (wybory parlamentarne), a potem wiosną (wybory samorządowe) głosowali świadomie.

Redakcja „2 tygodnika kieleckiego” postanowiła kielecką pamięć systematycznie „odświeżać”. I zapewnia: „Dowiemy się, co Wam utkwiło w pamięci, co najbardziej Was zbulwersowało, dotknęło. Zadbamy o to, by niektóre „osiągnięcia” nie umknęły Wam, przy podejmowaniu decyzji przy wyborczej urnie”.

Nie pozostaje nic innego, jak trzymać za słowo.

Osobiście jestem bardzo ciekaw co jeszcze, jakie wydarzenia nominujecie do „kieleckiej listy wstydu” i jak później będzie przebiegać głosowanie.  Zajrzyjcie koniecznie na stronę 7. Znajdują się tam redakcyjne nominacje.

„Jeśli wśród nominacji nie ma kwestii, którą Wy zapamiętaliście prosimy o sygnał – mail kontakt@limap.pl lub komentarz pod postem na profilu FB  2 tygodnika kieleckiego.  Macie czas do 21 maja br.”. Tak zachęca redakcja.

Do dzieła więc. Ja swoje typy do nominacji już mam. A i zagłosować do notowania pierwszego i kolejnych nie omieszkam.

Marek Malarz

Zobacz także:

https://2tk.pl/na-dobry-poczatek/od-redaktora/1-grudnia-2022/#more-3431

Autor: Marek Malarz
Dziennikarz. Ponad 20 lat temu przygodę rozpoczynał w „Gazecie Wyborczej”. Następnie było „Słowo Ludu”, „AGB Metro”, „Życie” (to z kropką). Współpracował także z TVP i TV Świętokrzyska. Twórca „2 tygodnika kieleckiego”. Właściciel Agencji Dziennikarsko-Reklamowej LiMaP. Zajmuje się organizacją szkoleń, doradza w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania.